- Fakt, że von der Leyen przeszła właśnie głosami PiS ogromnie wzmacnia naszą pozycję w negocjacjach o silną tekę w Komisji Europejskiej. Zwyciężyła racjonalną kalkulacja polityczna, a nie emocje - np. głosowanie przeciwko niej jako rewanż za głosowanie ws. Beaty Szydło - powiedziała Niezalezna.pl europoseł PiS, była rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego, Joanna Kopcińska.
Niemka Ursula von der Leyen została wybrana na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej. Za von der Leyen zagłosowało 383 europosłów, przeciwko jej kandydaturze było 327, od głosu wstrzymało się 22. W głosowaniu poprali ją europosłowie Prawa i Sprawiedliwości,
Poparliśmy Ursulę von der Leyen ponieważ była to najbardziej kompromisowa kandydatura. Dobrze widać to choćby po zachowaniu grupy zielonych i socjalistów - ci pierwsi głosowali przeciw, ci drudzy byli podzieleni. Gdyby PE odrzucił von der Leyen następny kandydat - ktokolwiek by nim był - szukałby poparcia przede wszystkim skrajnej lewicy. Usłyszelibyśmy o jeszcze ostrzejszej polityce klimatycznej i sankcjach w obronie praworządności oraz innych pomysłach miłych sercu skrajnej lewicy
- powiedziała Niezalezna.pl europoseł PiS, była rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego, Joanna Kopcińska.
Joanna Kopcińska podkreśliła, że Niemka "miała kilka wypowiedzi z którymi się nie zgadzamy, ale z drugiej strony były też fragmenty które mało kto w mediach zauważył, a które idą w bardzo dobrym kierunku".
Np. ws. praworządności w liście do grupy socjalistycznej w poniedziałek napisała, że żaden kraj UE nie jest pod tym względem doskonały. To w zasadzie kopia argumentów polskiego rządu i sygnał, że nowa KE będzie bardziej starać się nas wysłuchać i prowadzić dialog, a nie atakować i pouczać jak to robił Timmermans
- wyjaśniła.
Fakt, że von der Leyen przeszła właśnie głosami PiS ogromnie wzmacnia naszą pozycję w negocjacjach o silną tekę w KE. Zwyciężyła racjonalną kalkulacja polityczna, a nie emocje - np. głosowanie przeciwko niej jako rewanż za głosowanie ws. Beaty Szydło
- dodała.