Wbrew konstytucji i regułom UE
Postkomuna, która otwarcie opowiada się za zmianą w Polsce ustroju i zastąpieniem demokracji niekontrolowaną przez obywateli formą rządów grupy sędziów (i liderów postkomunistycznych elit), po ostatniej akcji sędziów SN stała się pewna siebie. Liczy na interwencję z zewnątrz, która zapewni jej stanowiska, ochronę i bezkarność. Jej przedstawiciele głoszą, że sędzia Gersdorf nie jest na emeryturze, bo wybrano ją na sześcioletnią kadencję i nie może zwolnić stanowiska ani przejść w stan spoczynku.
Obrońcy systemu III RP całkowicie ignorują zapisy konstytucji o tym, że ustawą reguluje się wiek emerytalny sędziów – wszystkich bez wyjątku. I odwołują się do Brukseli. Warto więc przytoczyć słowa prof. Marii Gintowt-Jankowicz, sędzi Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku: „Czas mandatu sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu trwa 9 lat, ale jeżeli zdarzy się, że sędzia wcześniej osiągnie wiek emerytalny, to rzecz jasna kończy się jego funkcja sędziego”. Przedstawiciele totalnej opozycji o tym wiedzą. Liczą jednak, że walka z Polską, do której skłonili Komisję Europejską, zmieni obowiązujące dziś w Europie zasady. Pytania SN wpisują się w tę taktykę.
Źródło:
