Konkluzja po spotkaniu ws. tzw. ustawy degradacyjnej jest taka, że ta sprawa nie będzie regulowana na poziomie ustaw – powiedział dziś rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński. – Nie o to szła walka, by sprawę potraktować symbolicznie, bo są to kwestie bardzo poważne. Dotyczą konkretnych ludzi, którzy popełnili konkretne zbrodnie i przestępstwa – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl Tadeusz Płużański, historyk, szef publicystyki TVP Info.
Wczoraj odbyły się konsultacje w sprawie tzw. ustawy degradacyjnej, którą prezydent zawetował pod koniec marca. Łapiński powiedział dziś w radiowej Trójce, że konkluzja po piątkowym spotkaniu jest taka, że ta sprawa nie będzie regulowana na poziomie ustawy.
Jest to bardzo przykre. Mówiąc szczerze spodziewałem się tego, że to w takim właśnie, niedobrym kierunku pójdzie
– powiedział nam Tadeusz Płużański.
Historyk w niezwykle mocnych słowach ocenił, wczorajsze ustalenia.
Nie o to szła walka, by sprawę potraktować symbolicznie, bo są to kwestie bardzo poważne. Dotyczą konkretnych ludzi, którzy popełnili konkretne zbrodnie i przestępstwa. Tu nie wystarczy symboliczny gest, tylko rzeczywiście sprawę należałoby rozwiązać poważnie i kompleksowo za pomocą ustawy, tak jak planowano
– dodał.
Stało się najgorsze co mogło się stać w tym względzie, czyli właściwie trzeba traktować to jako odstąpienie od tego projektu, który był szalenie istotnym elementem szeroko pojętej dekomunizacji w Polsce. To była taka jedna cegiełka
– powiedział nasz rozmówca.
Widać, że takie były cele i intencje ośrodka prezydenckiego, żeby po prostu sprawę przerwać i to się niestety udało – dodał Płużański.