Po sobotnim spektakularnym zwycięstwie polskich piłkarzy nad Rumunią po naszym kraju, jak długi, piękny i szeroki rozlała się fala euforii. Zanim jednak ustawimy dzielnych chłopców trenera Adama Nawałki na podium przyszłorocznych finałów mistrzostw świata, zatrzymajmy się na chwilę.
Podaję jedenaście liczb: 28, 33, 32, 31, 31, 33, 31, 23, 24, 30, 29. To wcale nie moje szczęśliwe liczby. To wiek wszystkich piłkarzy pierwszej jedenastki z meczu z Rumunią za rok, właśnie podczas finałów mistrzostw świata. Siedmiu na jedenastu przekroczy 30. rok życia, ósmemu – Robertowi Lewandowskiemu będą brakowały dwa miesiące do 30. urodzin. A po trzydziestce, jak wiadomo, piłkarz myśli raczej o zakończeniu kariery niż o podbijaniu świata. To dosyć niepokojące, szczególnie gdy następców Kamila Glika (on akurat z Rumunią nie grał), Łukasza Piszczka, Kuby Błaszczykowskiego czy Lewandowskiego jakoś specjalnie nie widać. A co, gdy któryś z nich dozna kontuzji? Sprawa się rypnie? Kibicując ze wszystkich sił Biało-Czerwonym i ciesząc się ich sukcesami, nie nadmuchujmy balonika naszych oczekiwań zbyt mocno. Bo z hukiem pęknie.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Adam Nawałka
#Robert Lewandowski
#piłka nożna
Igor Szczęsnowicz