10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Czy kompromis w USA jest jeszcze możliwy? Nawet „chińska ustawa” grzęźnie w partyjnych kłótniach

Ustawa o Innowacji i Konkurencji USA (USICA), zwana popularnie chińską ustawą, miała szansę pokazać, że Demokraci i Republikanie potrafią działać wspólnie. Na razie jednak wiele wskazuje, że jej proces legislacyjny też utknie w partyjnych kłótniach.

zdjęcie ilustracyjne / pixabay.com/@Simaah

W trakcie kampanii wyborczej Joe Biden obiecywał, że nie będzie prezydentem partyjnym i będzie pracował z przedstawicielami obu stron nad osiągnięciem kompromisu. Okazało się jednak, że nie ma już zbyt wielu tematów, w których obie partie zgadzają się ze sobą i jak na razie jego rządy charakteryzują się takim samym poziomem partyjnych kłótni czy walk frakcyjnych jak rządy Trumpa. 

Jednym z nielicznych wyjątków, w których przedstawiciele obu partii są ze sobą zgodni, jest to, że rosnąca potęga Chin jest dla USA ogromnym zagrożeniem i trzeba jej jak najszybciej przeciwdziałać. Licząca 1400 stron i kosztująca ok. 200 miliardów dolarów USICA ma na celu pomoc amerykańskiej branży nowoczesnych technologii, w błyskawicznym tempie doganianej przez Chiny, i w uniezależnieniu się od dostaw z tego państwa i jego mocy produkcyjnych. Negocjowali ją przedstawiciele obu partii z co najmniej sześciu różnych komisji senackich.

Nowa ustawa ma przyznać 52 miliardy dolarów na wsparcie produkcji półprzewodników w USA, które są absolutnie niezbędne w elektronice i których niedobory obecnie występują na całym świecie. Przyzna także 81 miliardów Narodowej Fundacji Nauki w latach 2022-2026, w tym samym okresie Departament Energii dostanie 16,9 miliarda na r&d powiązane z łańcuchami zaopatrzenia i kluczowymi dla sektora technologiami. 10 miliardów zainkasuje NASA na programy dotyczące lądowań ludzi na innych planetach. 

- Ta ustawa pchnie nasz kraj na ścieżkę do bycia najbardziej innowacyjnym, produktywnym i konkurencyjnym na świecie w przemyśle przyszłości. Jak na razie niewiele osób zwraca na nią uwagę, ale to naprawdę bardzo ważny kawałek legislacji

- powiedział w poniedziałek lider senackiej większości Chuck Schumer - „Sednem USICA jest utrzymanie roli Ameryki jako globalnego lidera ekonomicznego. Mało rzeczy może być ważniejsze”. 

Wygląda jednak na to, że pomimo szczytnych celi, ponadpartyjnego poparcia, mało kontrowersyjnej treści oraz relatywnie niskiej – w porównaniu z chociażby ustawą o infrastrukturze – ceny, także USICA grozi los utknięcia w partyjnych kłótniach. Republikanom nie podoba się to, że Schumer nie zgadza się nad głosowania nad ich poprawkami. Nie spodobało im się również bardzo to, że w ustawie nie znalazły się przedłużenia preferencji handlowych i ulg taryfowych, na których zależy amerykańskim środowiskom biznesowym. Ich dodanie zostało wynegocjowane między demokratycznym szefem Komisji Finansów Ronem Wydenem i jego republikańskim zastępcą Mikiem Crapo, ale Schumer zdecydował o jego usunięciu, nie pozwala także na głosowanie nad poprawką która by przywróciła te zapisy. 

Sam Schumer twierdzi, że to nieprawda, że blokuje głosowania nad zgłaszanymi przez Republikanów poprawkami i robi to tylko wtedy, kiedy nie mają nic wspólnego z duchem ustawy. Jak na razie zgodził się jednak na głosowania nad zaledwie trzema takimi poprawkami: zmniejszającą uprawnienia prezydenta do zmian w umowach handlowych, zabraniającą finansowania badań nad zwiększaniem zaraźliwości wirusów i zabraniającą przekazywania federalnych grantów Instytutowi Wirusologii w Wuhan. 

Ustawa jest jednak również krytykowana przez skrajną lewicę. Socjalistycznemu senatorowi Berniemu Sandersowi nie spodobało się na przykład przekazanie 10 miliardów Blue Origin, założonej przez Jeffa Bezosa firmie zajmującej się podbojem kosmosu, która jakiś czas temu przegrała rywalizację o kontrakt od NASA z SpaceX Elona Muska. - Bardzo mnie martwi to, co teraz widzimy, czyli że dwóch najzamożniejszych ludzi w tym kraju, Bezos i Musk, decydują, że przejmą kontrolę nad naszym przemysłem kosmicznym - mówił w Senacie. "Mam prawdziwy problem z autoryzacją 10 miliardów dla kogoś, kto między innymi jest najbogatszym człowiekiem w tym kraju”. Sanders zasugerował również, że miał miejsce konflikt interesów, gdyż za tym fragmentem ustawy stoi przewodnicząca senackiej komisji handlu Maria Cantwell, w której okręgu wyborczym ma swoją siedzibę Blue Origin.

Sandersowi nie podoba się również najważniejszy punkt tej ustawy, czyli przyznanie 52 miliardów Intelowi i innym amerykańskim producentom półprzewodników, którzy walczą z brakami w zaopatrzeniu i coraz ostrzejszą konkurencją. Jego zdaniem to „zasiłek socjalny dla korporacji” i te pieniądze powinny być obwarowane warunkami tak, aby budżet skorzystał gdy firmy zaczną dzięki nim zarabiać. Schumer ostatnio stwierdził, że zaczął się z nim zgadzać, ale to z kolei nie spodoba się Republikanom, którzy dla zasady bardzo nie lubią jak rząd kładzie ręce na prywatnych firmach. W zeszłorocznej ustawie antykryzysowej znalazł się na przykład zapis umożliwiający rządowi kupno po ustalonej wcześniej cenie akcji w liniach lotniczych które skorzystały z rządowej pomocy – i już wtedy wywołało to ostrą opozycję z ich strony.

Schumer mimo tych problemów robi dobrą minę i zapowiada, że wszystko idzie zgodnie z planem i  ustawa zostanie przegłosowana w terminie, zanim Kongres uda się na przerwę z okazji Dnia Pamięci. Republikanie otwarcie jednak grożą, że jeśli nie zgodzi się na głosowania nad ich poprawkami, to mu na to nie pozwolą – tym samym opóźniając realizację dalszych części programu Demokratów. Wielu komentatorów zauważa natomiast, że jeśli partiom nie uda się dogadać w tej sprawie, to nie ma co liczyć na jakikolwiek kompromis między nimi w jakiejkolwiek innej.
 

 



Źródło: The Hill, MSNBC, niezalezna.pl

#świat #Joe Biden

Wiktor Młynarz