Uważam, że z punktu widzenia honorowego pani Magdalena Fitas-Dukaczewska powinna złożyć zeznania. Wiemy, że premier Donald Tusk pojechał do Smoleńska nieprzygotowany – ocenił w rozmowie z Dorotą Kanią Witold Waszczykowski, mówiąc o odmowie zeznań tłumaczki byłego premiera Donalda Tuska. Dodał, że jest zaskoczony, że Fitas-Dukaczewska jest przesłuchiwana tak późno.
W ubiegłym tygodniu odbyło się przesłuchanie tłumaczki Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej jako świadka w śledztwie dotyczącym tzw. zdrady dyplomatycznej. Zostało ono przerwane, do czasu rozstrzygnięcia przez sąd postanowienia prokuratora o zwolnieniu świadka z tajemnicy.
Prokuratura wezwała na przesłuchanie byłą tłumaczkę Donalda Tuska, Magdalenę Fitas-Dukaczewską. Chodzi o rozmowę, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.
Celem śledztwa, w którym świadkiem jest Fitas-Dukaczewska - prowadzonego równoległe z głównym postępowaniem dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej - jest "możliwie dokładne ustalenie okoliczności, w jakich zapadały ważne dla jej wyjaśnienia decyzje, w tym zwłaszcza związane z przekazaniem Federacji Rosyjskiej prawa do badania przyczyn katastrofy".
Witold Waszczykowski w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 stwierdził, że wcześniej należało sięgnąć po wiedzę Fitas-Dukaczewskiej ws. Smoleńska.
Tłumacze prowadząc tłumaczenia robią często notatki, w zasadzie wszystkich tłumaczeń. Jak pamiętam gdy towarzyszono mnie, albo premierom, prezydentom tłumaczono robiąc sobie notatki na bieżąco. Pani Dukaczewska powinna mieć notatki z tej rozmowy
– powiedział były minister spraw zagranicznych.
Dodał, że przed laty uczestniczył w spotkaniach, gdzie Dukaczewska towarzyszyła politykowi wyższej rangi i robiła notatki.
"Być może nie zachowała ich. (…) Ten przypadek jest szczególny, bo chodzi o śmierć prezydenta i dziesiątków polityków. Uważam też, że z punktu widzenia honorowego pani Magdalena Fitas-Dukaczewska powinna złożyć zeznania, powinna przedstawić informację, jak ta rozmowa wyglądała, aby nie trwały te podejrzenia, jak te rozmowy tam wyglądały" - ocenił.
Witold Waszczykowski podał, że w zeznaniach smoleńskich są relacje, że już w Sopocie, podczas spotkania Tusk-Putin, zapadły decyzje, by uroczystości w Katyniu zorganizować bez Lecha Kaczyńskiego.
Wiemy, że premier Donald Tusk pojechał do Smoleńska nieprzygotowany, to już po latach wiemy. Wiemy, że nie miał świadomości jak powinno wyglądać śledztwo. Jeśli pani Dukaczewska odmawia uporczywie takich informacji, to utrzymuje nas w przekonaniu, że ta rozmowa miała coś do ukrycia
– zaznaczył polityk PiS.
Waszczykowski odniósł się również do książki Radosława Sikorskiego, który w swojej książce podnosi rozmowę Tuska z Putinem na sopockim molo.
Powinniśmy czekać na reakcję premiera Tuska ws. Sikorskiego. Powinien wyjaśnić, czy ta kwestia była omawiana. Jeśli była, to skandalem jest, że rok po agresji na Gruzję mówiono o rozbiorze Ukrainy
– powiedział rozmówca Doroty Kani.
Polityk nawiązał do wątku więzień CIA.
"To USA powinny wyjaśnić sprawę wiezień CIA. Nawet były szef MSZ powinien powstrzymać od spekulacji w tej sprawie. Polska nie powinna tej sprawy drążyć" – ocenił.