Lepiej, żeby nie wszedł w życie, bo narobi więcej szkód, niż pożytku - tak o rządowym projekcie ustawy powołującej w Polsce Obronę Cywilną mówi niezalezna.pl dr Grzegorz Kwaśniak, autor koncepcji Wojsk Obrony Terytorialnej. Zachęca rządzących do działania, by wystrzec się "olbrzymich strat wśród ludności cywilnej i w gospodarce".
16 września rząd w trybie pilnym – reaktywnie po powodziach na południu kraju - przyjął ustawę o Obronie Cywilnej.
O palącej potrzebie powołania Obrony Cywilnej, zagrożeniach zawartych w rządowym projekcie mówi w rozmowie z niezalezna.pl Grzegorz Kwaśniak, doktor nauk wojskowych, oficer rezerwy Wojska Polskiego, autor koncepcji Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Po 1989 roku zaniedbano tę formację. Po dziś dzień, obrona cywilna w Polsce właściwie nie istnieje - słyszymy. Ostatecznie z porządku prawnego formacja została wyrugowana po przyjęciu przez Sejm w 2022 roku ustawy o obronie Ojczyzny.
Jak ostrzega Kwaśniak, obecnie procedowany projekt ustawy „degraduje miejsce i rolę obrony cywilnej w systemie bezpieczeństwa państwa”.
- Proponuje się praktycznie likwidację obrony cywilnej jako samodzielnego podmiotu w systemie bezpieczeństwa, a przy tym marginalizuje się znaczenie samorządu terytorialnego i lokalnych społeczności
- mówi nam.
Zgodnie z projektem, wykonywanie obrony cywilnej ma być przekazane do Państwowej Straży Pożarnej, co - zdaniem Kwaśniaka - „o ile w czasie pokoju może to zdać egzamin, o tyle w czasie wojny jest pozbawione sensu”.
- Nie jest fortunnym pomysłem dokładanie obowiązków komendantowi PSP, już obarczonego znacznymi obowiązkami w swoim powiecie. Za tym rozszerzeniem obowiązków - PSP, ale także OSP - nie idzie wzmocnienie organizacyjne - wytyka.
Nasz rozmówca przyznaje, że z zapisów projektu ustawy nie wynika mobilizacja lokalnych społeczności do realizacji zadań obrony cywilnej.
- Tak sformułowana ustawa wręcz zniechęca do działania i marginalizuje lokalnych mieszkańców - dodaje.
I dalej:
„w mojej ocenie ten projekt nie tworzy żadnych nowych struktur i zdolności a jedynie pozoruje działanie. Tak naprawdę przenosi na PSP całą odpowiedzialność za realizację zadań obrony cywilnej, w czasie stanu wojennego i wojny. Lepiej, żeby nie wszedł w życie, bo narobi więcej szkód, niż pożytku”.
Zdaniem Kwaśniaka, istotna jest budowa obrony cywilnej w oparciu o masowy udział ochotników, obywateli, mieszkańców miast i wsi zorganizowanych w lokalnych strukturach, opartych o organy administracji samorządowej.
- Do kierowania strukturą, która obejmuje cały kraj, i dotyczy bezpośrednio prawie 2 mln ludzi, a pośrednio ma wpływ na bezpieczeństwo całego państwa i narodu, powinno się oddelegować osobę kompetentną i odpowiedzialną, który odpowiada bezpośrednio przed Prezesem Rady Ministrów. Powinien to być powołany przez premiera Szef Obrony Cywilnej, jako centralny organ administracji rządowej
- uważa.
Uprzedzając, że „w przyszłości znaczenie obrony cywilnej będzie jeszcze większe niż obecnie”, za niezbędne uważa „pilne podjęcie działań, by budować skuteczny i zintegrowany system obrony cywilnej”.
- Bez tego działania będą improwizowane. To może doprowadzić do olbrzymich strat wśród ludności cywilnej i w gospodarce. Musimy jak najszybciej stworzyć powszechną, nowoczesną i obywatelską obronę cywilną, obejmującą blisko 2 miliony obywateli (od trzech do pięciu tysięcy ratowników na powiat) zorganizowanych w formacjach i oddziałach obrony cywilnej
- podsumowuje.