Lubelscy policjanci niejedno już w życiu widzieli, jednak to, co ujrzeli na jednej z ulic Świdnika przerosło ich wszelkie wyobrażenia. Z zaparkowanego samochodu zaczął ulatniać się gaz. Jak się okazało, po otworzeniu bagażnika samochodu, w środku znajdowała się domowa butla gazowa, która była podłączona do gazowej instalacji samochodowej.
Jeden z przechodniów idący ul. Niepodległości w Świdniku wyczuł charakterystyczną woń gazu. Od razu zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce zostały natychmiast skierowane wszystkie służby.
Okazało się, że z zaparkowanego pojazdu marki BMW ulatnia się gaz. Po otworzeniu bagażnika samochodu znaleziono domową butlę gazową, która była podłączona do gazowej instalacji samochodowej. W wyniku rozszczelnienia zaczął ulatniać się gaz, którego stężenie wg pracownika pogotowia gazowego mogło doprowadzić do wybuchu i stworzyć zagrożenie życia i zdrowia osób mieszkających w pobliżu.
- Butla z gazem została zabezpieczona, a zagrożenie zniwelowane. Teraz policjanci będą dokładnie wyjaśniać, jak doszło do tej sytuacji. Osoba odpowiedzialna za samowolną ingerencję w instalację LPG będzie odpowiadać za narażenie osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 – informuje policja.