- Dzisiejsza uroczystość pogrzebowa żołnierzy niezłomnych w Katowicach - to dowód, że Polska pamięta o swoich bohaterach. Poszukuje ich, odnajduje i chowa z honorami, tak jak na to ci ludzie swoją walką zasłużyli - mówi portalowi niezalezna.pl dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa IPN.
- Na centralnym cmentarzu komunalnym w Katowicach pożegnaliśmy dziś żołnierzy wyklętych i ich współpracowników. To ci, którzy przed laty walczyli z systemem komunistycznym i którzy za tę walkę zapłacili cenę najwyższą. Dzisiejsza uroczystość to dowód, że Polska pamięta o swoich bohaterach. To także dowód na to, że to prawda, a nie kłamstwo i przekaz komunistyczny zwyciężają
- powiedział nam dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa IPN. Dzisiejszy pogrzeb 5 bohaterów był największą uroczystością upamiętnienia żołnierzy wyklętych w województwie śląskim.
W Katowicach na centralnym cmentarzu komunalnym odbyły się dziś uroczystości pogrzebowe z pełnym ceremoniałem wojskowym, śp. Henryka Filipeckiego, Antoniego Fojcika, Władysława Grada, Mariana Kostępskiego i Antoniego Tkocza. Szczątki bohaterów katowicki oddział IPN odnalazł w czasie prac ekshumacyjnych na cmentarzach przy ul. Panewnickiej w Katowicach i "Jerusalem" w Raciborzu. W dzisiejszym nabożeństwie wzięli udział m.in. bliscy ofiar, przedstawiciele władz regionu, poczty sztandarowe jednostek wojskowych działających w województwie śląskim, harcerze.
- Jestem najstarsza w rodzinie, dlatego tu dziś jestem. Długo musieliśmy czekać na dzisiejszą uroczystość, ale to bardzo ważne. Żałuję, że takiego upamiętnienia jak dziś - nie doczekała siostra Antoniego Fojcika. On zginął, bo nie zgadzał się na komunistyczną rzeczywistość
- mówi nam ze wzruszeniem Stefania Kurzeja, dla której Antoni Fojcik był wujkiem.
-To wielkie wydarzenie patriotyczne. Musiałyśmy tu być - podkreśla w rozmowie z nami harcerka Nadia Pączkowska z Boguszowickiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego "Ślady", która do Katowic przyjechała z koleżankami Emilią Weinert i Natalią Kisiel.
Ks. ppłk. Grzegorz Bechta, kapelan Garnizonu Katowice, Bytom i Tarnowskie Góry, który celebrował dzisiejsze nabożeństwo porównał w homilii biografie bohaterów do św. Piotra i Pawła, których święto jest obchodzone dziś w Kościele katolickim. Obydwaj ponieśli śmierć za swoje przekonania, i choć wiele ich różniło są dziś filarami wiary.
- Żołnierze niezłomni nie godzili się z systemem komunistycznym. Dziś my poznając prawdę o ich życiu i śmierci mamy moralny obowiązek o tym mówić. Ta śmierć jest symbolem i przestrogą
- mówił ks. Bechta.
- W Katowicach odbyła się szczególna uroczystość państwowa, pogrzeb z honorami wojskowymi. Żegnamy tych, których szczątki znaleźliśmy ukryte przez władze komunistyczne, to żołnierze wyklęci i ich współpracownicy. To ci którzy przed laty walczyli z systemem komunistycznym i którzy za tę walkę zapłacili cenę najwyższą. Dzisiejsza uroczystość to dowód, że Polska pamięta o swoich bohaterach, poszukuje ich odnajduje i chowa z honorami, tak jak na to ci ludzie swoją walką zasłużyli. Dzisiejsza uroczystość to też dowód na to, że to prawda, a nie kłamstwo i przekaz komunistyczny zwyciężają
- powiedział nam dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa IPN.
Dr hab. Szwagrzyk dodaje, że żołnierze wyklęci, bohaterowie powracają i choć upłynęło dużo czasu od ich śmierci, szczególnie był on ważny dla rodzin, które nie mogły uzyskać podstawowej wiedzy, gdzie ich najbliżsi zostali pogrzebani - wreszcie dzieje się sprawiedliwość i zadośćuczynienie. Na to, jak ważny był to czas - państwo polskie długo kazało bliskim ofiar czekać - zwraca też uwagę Jan Kwaśniewicz, naczelnik Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Katowicach, które prowadziło prace ekshumacyjne w latach 2018-2021, by odnaleźć szczątki 5 pochowanych dziś bohaterów. Spoczęli w miejscu, w którym staraniem IPN powstała kwatera żołnierzy niezłomnych. W 2021 r. został tu odsłonięty i poświęcony pomnik „Gloria Victis”. W kwaterze spoczywają już żołnierze podziemia niepodległościowego Franciszek Skrobol oraz Józef Wawrzyńczyk.
Henryk Filipecki ps. „Tarzan” (1923-1950) działał w powiecie rybnickim, uczestniczył w szeregu akcji wymierzonych przeciwko funkcjonariuszom MO i UB (według zestawienia rybnickiej bezpieki brał udział w 22 akcjach). Aresztowany w 1949 r. został przekazany do Centralnego Więzienia Śledczego w Raciborzu. W 1949 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Katowicach skazał „Tarzana” na karę śmierci, którą zamieniono na 15 lat pozbawienia wolności. Zmarł w więzieniu w Raciborzu w 1950 r.
Antoni Fojcik ps. „Tosiek” (1916 - 1946) brał udział w wojnie obronnej w 1939 r. W 1941 r. został wywieziony na roboty przymusowe do Magdeburga. Po ucieczce w 1943 r. ukrywał się w Niemczech, a od 1944 r. pod Rybnikiem. Po wojnie zatrudnił się w ochronie oficera WP (brata stryjecznego kpt. Leona Fojcika). Od września 1945 r. działał jako uczestnik akcji zaopatrzeniowych w inspektoracie rybnickim Delegatury Sił Zbrojnych. Aresztowany w 1946 r. przeszedł ciężkie śledztwo w WUBP w Katowicach. Na rozprawie Wojskowego Sądu Rejonowego w Rybniku w 1946 r. zapadło 11 wyroków śmierci, z których ostatecznie trzy wykonano. Antoni Fojcik został stracony 11 grudnia 1946 r.
Władysław Grad (1920 - 1946) od początku okupacji do 1942 r. organizował Tajną Polską Organizację Powstańczą (włączoną później do ZWZ-AK) w Rybniku. Od 1945 r. działał w inspektoracie rybnickim Delegatury Sił Zbrojnych – jako uczestnik akcji zaopatrzeniowych. Aresztowany w 1946 r. został skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Rybniku w 1946 r. i rozstrzelany razem z Antonim Fojcikiem i Józefem Wawrzyńczykiem ps. „Pepik”.
Marian Kostępski (1923 - 1952) współpracował z organizacją antykomunistyczną „Legion Czarnego Lwa”. Udzielał informacji o ruchach jednostek UB i MO oraz przechowywał broń. Został zatrzymany przez PUBP w Sandomierzu w 1949 r. i wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Kielcach skazany na 5 lat pozbawienia wolności. Umarł w więzieniu w Raciborzu w 1952 r.
Antoni Tkocz ps. „Antoś” (1920-1946) na przełomie maja i czerwca 1946 r. wstąpił do oddziału Konspiracyjnego Wojska Polskiego obejmującej powiat rybnicki, a po rozbiciu jego struktur przeszedł z częścią partyzantów do plutonu NSZ. Brał udział w akcjach zbrojnych wymierzonych w aparat komunistycznej bezpieki. Na początku września 1946 r. został zatrzymany w Rybniku i skazany na karę śmierci, którą wykonano 22 stycznia 1947 r. w więzieniu w Raciborzu.