Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował na konferencji prasowej, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie Jarosława Gowina z pełnionych przez niego funkcji w rządzie. To nie pierwszy raz, kiedy Gowin traci stanowisko w rządzie. Także Donald Tusk stracił niegdyś do niego cierpliwość.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował na konferencji prasowej, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się we wtorek do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii.
Powiedział, że Gowin oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej.
Z niepokojem obserwujemy działania, które podejmuje Jarosław Gowin pomimo tego, że podpisał się pod deklaracją programową Zjednoczonej Prawicy. Te działania, które widzimy i obserwujemy w ostatnim czasie, niestety podważają zaufanie co do wspólnego działania, również w ramach Zjednoczonej Prawicy
- mówił Müller.
Dymisja to żadna nowość w karierze politycznej Jarosława Gowina. Polityk był członkiem rządu Donalda Tuska - od listopada 2011 r. do maja 2013 r. pełnił tam urząd ministra sprawiedliwości. Z teką ministra musiał się jednak pożegnać.
Od 16 listopada 2015 r. do 8 kwietnia 2020 r. był wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Przed rokiem podał się do dymisji, a na fotelu wicepremiera zastąpiła go Jadwiga Emilewicz.
Jarosław Gowin po dymisji z rządu Zjednoczonej Prawicy ostatecznie wrócił na stanowisko od 6 października 2020 roku obejmował tekę wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii aż do dziś.
Dymisję Gowina musi jeszcze podpisać prezydent Andrzej Duda, ale jak zapewnia prezydencki minister Błażej Spychalski, głowa państwa zrobi to niezwłocznie.