Wołodymyr Buha
O autorze
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Burmistrz ukraińskiej Buczy dla Niezalezna.pl: „Każdego dnia zbieraliśmy ciała zabitych przez Rosjan”
Rosjanie nie mieli litości dla ludności cywilnej. "Każdego dnia zbieraliśmy ciała ludzi zabitych przez rosyjskich najeźdźców. Ale również piekliśmy chleb – dzięki temu uniknęliśmy katastrofy humanitarnej, bo byliśmy całkowicie uzależnieni od dostaw z Kijowa, które już wtedy się zatrzymały" – tak niezwykle trudne dni brutalnej rosyjskiej agresji wspomina w rozmowie z portalem Niezalezna.pl burmistrz Buczy Anatolij Fedorczuk. - "Dziś robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej pomóc mieszkańcom wrócić do miasta" - dodaje.
Ukraiński ekspert dla Niezalezna.pl o Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej: „Drugiego Czarnobyla nie będzie”
Wszystkie reaktory WWER-1000 Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej są ukryte w hermetycznej osłonie - powłoce wykonanej z półtorametrowego żelbetu, która musi wytrzymać zarówno upadek na nią z zewnątrz lekkiego samolotu, jak i wewnętrzną eksplozję, awarię i uwolnienie materiałów radioaktywnych. W elektrowni jądrowej w Czarnobylu nie było takiej osłony. Nawiasem mówiąc, nie ma jej w elektrowniach jądrowych w Leningradskiej, Kurskiej i Smoleńskiej Elektrowniach Atomowych [czyli działających w Rosji], które nadal są obsługiwane przez czarnobylskie reaktory RBMK. Nie warto tam nierozmyślnie palić – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Ołeksij Tolkaczow, były przewodniczący rady społecznej przy Państwowej Inspekcji Dozoru Jądrowego Ukrainy.
TYLKO U NAS! Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy dla Niezalezna.pl: „Dla Rosji nie ma miejsca w ONZ”
- Ukraina jest założycielem ONZ. W przeciwieństwie do Federacji Rosyjskiej, która nie jest założycielem tej organizacji i nie ma prawnego dziedzictwa po Związku Sowieckim, ponieważ wymagałoby to zgody wszystkich podmiotów tego państwa. I dla mnie, jako człowieka, który przez 25 lat zajmował się prawoznawstwem, sprawa jest oczywista: dla Rosji nie ma miejsca w ONZ – odpowiedział dziś na pytania portalu Niezalezna.pl przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk. Jak udało się nam ustalić, ukraiński polityk pod koniec maja odwiedzi Polskę.
Polak zginął, pomagając Ukrainie. Przyjaciele wspominają wolontariusza Marka „Misia”
Marek „Miś” Mastalerz był polskim wolontariuszem, niosącym pomoc Ukraińcom w obliczu wojny. Został ranny w Ukrainie w wyniku rosyjskiego ostrzału i zmarł, mimo szeroko zakrojonej akcji ratunkowej. Spoczął na cmentarzu w Poznaniu. - Marek był oddany sprawie pomocy Ukrainie. Po zakończeniu tej, jak się okazało, ostatniej dla niego misji, chciał wrócić do spraw w swojej głównej pracy w Poznaniu, a potem znowu wyjechać na miesiąc do Donbasu. Udzielać pomocy humanitarnej i w razie potrzeby ewakuować ludzi – wspominają zmarłego w rozmowie z portalem Niezalezna.pl koledzy Marka.