
„Wyzwolenie”
To nieprawda, że we wrześniu 1939 roku nie walczyliśmy z Sowietami. Robili to przede wszystkim żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, powołanego rozkazem ministra spraw wojskowych gen. Władysława Sikorskiego we wrześniu 1924 roku.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
To nieprawda, że we wrześniu 1939 roku nie walczyliśmy z Sowietami. Robili to przede wszystkim żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, powołanego rozkazem ministra spraw wojskowych gen. Władysława Sikorskiego we wrześniu 1924 roku.
Z uczestnikami strajku w „manifeście lipcowym”, który otworzył drogę do porozumienia jastrzębskiego, jest jeden problem – wielu opuściło Śląsk po brutalnych represjach stanu wojennego, a jeżeli zostali, na ogół nie uczestniczą w życiu politycznym. Los nie był dla nich łaskawy.
Ponieważ 10 ściągniętych na egzekucję i uzbrojonych w pepesze żołnierzy KBW nie zabiło „Inki” z odległości trzech kroków (strzelali w powietrze), Danutę Siedzikównę zamordował strzałem z pistoletu w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszek Sawicki z gdańskiego KBW, który miał krzyknąć: „Nie chciała gadzina zdechnąć, trzeba ją dobić”.
W lipcu 1945 roku Sowieci dokonali tu największej zbrodni na Polakach po II wojnie światowej.
3 maja 1948 roku wyrok śmierci na rotmistrza Witolda Pileckiego, Tadeusza Płużańskiego (mojego Ojca) i Marię Szelągowską zatwierdził Najwyższy Sąd Wojskowy w składzie: Kazimierz Drohomirecki, Leo (Lew) Hochberg i Roman Kryże.
W związku z powołaniem premier Beaty Szydło do Rady Muzeum Auschwitz Władysław Bartoszewski junior napisał: „Wyraźnie chcemy zmienić narrację, powrócić do narracji, że Auschwitz to był obóz dla Polaków. Otóż nie był”. To ja przepraszam – ojciec dzisiejszego posła PSL nie był Polakiem? Twórca wielkiej polskiej konspiracji w Auschwitz rtm. Witold Pilecki nie był Polakiem? A ojciec Maksymilian Maria Kolbe? Ale niedaleko pada jabłko od jabłoni.
12 kwietnia pojawił się pierwszy raz na Krakowskim Przedmieściu. Pary prezydenckiej, Marii i Lecha Kaczyńskich, w pałacu już nie było. Trumny z ich ciałami zostały wystawione na widok publiczny po powrocie ze Smoleńska następnego dnia.
1 kwietnia 1950 roku – i to nie jest prima aprilis – komuniści powołali Wyższą Szkołę Prawniczą im. Teodora Duracza. Wcześniej ta kuźnia bolszewickich sędziów i prokuratorów – często morderców sądowych – funkcjonowała pod nazwą Centralna Szkoła Prawnicza im. T. Duracza.
Powązki Wojskowe w Warszawie – ta polska nekropolia kryje też drugą „Łączkę”. Bo komuniści zakopywali zamordowanych nie tylko w kwaterze „Ł”, lecz także w kwaterach F, F2, F3. Potem, na górze, stawiali groby ludzi związanych z partią i aparatem władzy, w tym wojska.
7 marca 1949 roku, po trwającym ponad rok brutalnym śledztwie, stracony wraz z sześcioma podkomendnymi – żołnierzami WiN – w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie. Po katyńskim strzale w tył głowy wyrzucony na śmietnik obok Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
„Panteon Bohaterów Narodowych powinien obejmować obszar całego dawnego pola więziennego, tam, gdzie po wojnie byli grzebani pomordowani. Teren »Łączki« należy do pomordowanych żołnierzy i działaczy Polskiego Państwa Podziemnego” – pisaliśmy w 2014 roku do ówczesnego sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Krzysztofa Kunerta.
1 marca 1951 r. w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie komuniści zamordowali siedmiu wspaniałych Polaków. Razem z prezesem IV Zarządu WiN ppłk. Łukaszem Cieplińskim od strzału w tył głowy z rąk pijanego kata Mokotowa Aleksandra Dreja zginęli: mjr Adam Lazarowicz, mjr Mieczysław Kawalec, kpt. Franciszek Błażej, kpt. Józef Rzepka, por. Karol Chmiel, por. Józef Batory. To symboliczny, tragiczny koniec największej polskiej organizacji zbrojnej XX w., fenomenu ukrytego pod nazwami: Służba Zwycięstwu Polski, Związek Walki Zbrojnej, Armia Krajowa i Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość.
„Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej” – czytamy w ulotce 6. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej kpt. „Młota”, za którego głowę komuniści wyznaczyli 100 tys. złotych nagrody i przeciwko któremu wysłali setki agentów i informatorów.
„Mróz dochodził nawet do minus 42 stopni C. Do otoczonych domów (mieszkań) osób przewidzianych do zsyłki załomotali uzbrojeni funkcjonariusze NKWD. Wtargnąwszy do wewnątrz, spędzali wyrwanych ze snu domowników w jedno miejsce, pozwalali im ubrać się, ustalali ich personalia i rozpoczynali szczegółową rewizję domu i obejścia, rzekomo w poszukiwaniu broni i ewentualnie ukrywających się ludzi” – napisał prof. Albin Głowacki.
„Działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję” – taką rezolucję Związku Literatów Polskich podpisali m.in. Sławomir Mrożek i Wisława Szymborska.
20 stycznia 1989 roku czerwoni faszyści zamordowali ks. Stefana Niedzielaka. Już w czasie niemieckiej okupacji walczył on o Polskę. Pracę duszpasterską prowadził na terenie Łódzkiego Okręgu AK, kapelanem Armii Krajowej był także w Powstaniu Warszawskim.
Styczeń to miesiąc ważny, gdy mówimy o Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. W styczniu 1947 roku ppłk Łukasz Ciepliński „Pług” utworzył IV Zarząd Główny WiN. Niestety kolejne daty będą już tylko tragiczne.
23 grudnia 1991 roku Jan Olszewski został premierem. Był to pierwszy niekomunistyczny rząd od 1939 roku, bo o rządzie Tadeusza Mazowieckiego, w którym znaleźli się Kiszczak z Siwickim, nie można tego powiedzieć.
W latach 1947–1949 Stefanię Jabłońską zatrudniał VI Departament Więziennictwa MBP. Według powszechnej opinii należała do najbardziej zaufanych lekarzy bezpieki w katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Była asystentką prof. Mariana Grzybowskiego, szefa warszawskiej Kliniki Dermatologii.
Zamordowany 1 grudnia 1947 roku strzałem w plecy w restauracji w Zabrzegu przez funkcjonariusza MO Rudolfa Dadaka. To kpt. Henryk Flame „Bartek”. Kim był? We wrześniu 1939 roku walczył w ramach Brygady Pościgowej dla obrony przeciwlotniczej Warszawy.