Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Tadeusz Płużański,
01.02.2022 14:42

„Cyrk Skalskiego”

Od kiedy 27 stycznia 1940 roku przybył do Anglii, zaczęła się jego wyjątkowa kariera pilota w Królewskich Siłach Powietrznych. Jego eskadrę nazywano „Cyrkiem Skalskiego”.

Tuż przed wojną Stanisław Skalski ukończył słynną Szkołę Orląt w Dęblinie. Przyjmuje się, że 1 września 1939 roku odniósł pierwsze zwycięstwo nad Niemcami w II wojnie światowej, zestrzeliwując samolot rozpoznawczy Henschel 126. Wkrótce, strącając pięć nieprzyjacielskich maszyn, został asem myśliwskim. Odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, 4-krotnym Krzyżem Walecznych. W czerwcu 1947 roku Skalski wrócił do Polski. W gdyńskim porcie był witany z honorami należnymi bohaterskiemu lotnikowi. Jednak zaledwie przez rok „odrodzone” Wojsko Polskie pozwoliło mu szkolić młodych pilotów. Po aresztowaniu Józef Różański powiedział mu: „Nie róbcie zdziwionej miny, wiemy, że jesteście rezydentem wywiadu amerykańskiego. Dla waszego dobra radzę wam mówić prawdę”. A ponieważ „prawdy” mówić nie chciał, przeszedł bardzo ciężkie śledztwo. Tak Skalski zapamiętał swój proces 7 kwietnia 1950 roku w więzieniu na Mokotowie: „Był akurat Wielki Piątek. Jak mnie wywoływali z celi, akurat oddziałowy wydawał obiad. Zdążyłem go wziąć, ale nie zdążyłem zjeść. (…) Wróciłem, to jeszcze zupa była ciepława”. Na karę śmieci skazał go Mieczysław Widaj, były AK-owiec. Niepoinformowany o ułaskawieniu, sześć lat czekał na wykonanie wyroku. Na wolność wyszedł w 1956 roku i został całkowicie zrehabilitowany. Początkowo odmawiał wstąpienia do wojska. Do służby w Sztabie Wojsk Lotniczych i Obrony Kraju wrócił dopiero po październiku. Mimo nacisków nigdy nie wstąpił do PZPR. O stosunku do niego władz III RP napisał: „Obchody 50. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Duża delegacja naszych wojskowych, najwyższych urzędników, obowiązkowo z rodzinami, kompania reprezentacyjna. Dla mnie niestety miejsca nie znaleziono”. Zapomniany w wolnej Polsce, pozbawiony przez „przyjaciół” mieszkania i oszczędności, Stanisław Skalski zmarł w 2004 roku w domu opieki, dzień po rocznicy odzyskania niepodległości.

Reklama