Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wciąż czekamy na Panteon Wyklętych

„Panteon Bohaterów Narodowych powinien obejmować obszar całego dawnego pola więziennego, tam, gdzie po wojnie byli grzebani pomordowani. Teren »Łączki« należy do pomordowanych żołnierzy i działaczy Polskiego Państwa Podziemnego” – pisaliśmy w 2014 roku do ówczesnego sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Krzysztofa Kunerta.

Ale pan minister zamiast Panteonu postawił na stołecznych Powązkach Wojskowych panteonik (na terenie 18 x 18 m). Ten stan trwa do dziś. Od grudnia 2013 roku, kiedy powstała Fundacja „Łączka”, domagaliśmy się przeprowadzenia na Powązkach ekshumacji, identyfikacji i upamiętnienia wyklętych przez komunę Żołnierzy Niezłomnych. Dziś ekshumacje zostały zakończone, identyfikacja szczątków trwa, pozostało godne upamiętnienie. W liście do p. Kunerta prosiliśmy dalej o konsultacje z rodzinami „łączkowymi”.

Jak wyglądały? Minister nie poinformował, że upamiętnienie będzie ograniczone do powierzchni 18 x 18 m, ani że zamiast ziemnych grobów dla każdego powstaną szuflady. Pan sekretarz zignorował również list podpisany przez blisko 200 osób i organizacji, w tym właśnie rodziny „łączkowe” (wśród nich bliscy Hieronima Dekutowskiego, Adama Lazarowicza, Stanisława Łukasika, Stanisława Mieszkowskiego). Ponieważ wszyscy oni byli przeciwni budowie panteoniku, uznał, że są niereprezentatywni! Nie akceptował zdania tysięcy Polaków protestujących w Internecie. Panteonik odsłonięto na Powązkach 27 września 2015 roku. Obok w ziemi pozostawały jeszcze szczątki około 100 zamordowanych. Czym był ten zabieg, jeśli nie tworzeniem faktów dokonanych i dzieleniem Żołnierzy Wyklętych na tych, którzy mieli szczęście i zostali wydobyci, oraz tych, którzy tego szczęścia nie mieli? Dziś musimy wrócić (to ostatnia chwila!) do postulatu budowy – zamiast panteoniku – wielkiego Narodowego Panteonu Chwały, i to nie na skrawku „Łączki”, lecz na całym dawnym więziennym polu śmierci (kwatery Ł i ŁII). To prawdziwe upamiętnienie – a nie jego Kunertowa podróbka – powinno przypominać ideą i rozmachem Cmentarz Orląt Lwowskich.

 



Źródło: Gazeta Polska

Tadeusz Płużański