Wynik pierwszej tury prawyborów centroprawicy we Francji oznacza, że w 2017 r. prezydentem zostanie najprawdopodobniej albo były premier François Fillon, albo Marine Le Pen, gdyż inni kandydaci raczej nie mają szans na wygraną.
Zarówno Fillon, jak i Le Pen chcą bardzo mocno ograniczyć imigrację muzułmańską, rozwiązać organizacje salafickie (zrzeszające radykałów islamskich) na terenie Francji i zmienić nastawienie do Kataru i Arabii Saudyjskiej, które oskarżają o to, że są źródłem radykalnego islamu. Jednak zmiana władzy w przyszłym roku we Francji może mieć także inne konsekwencje, gdyż zarówno François Fillon, jak i Marine Le Pen to zwolennicy zbliżenia z Rosją i współpracy z nią w Syrii. Co prawda prawdopodobny kandydat centroprawicy, w przeciwieństwie do liderki Frontu Narodowego, nie jest zwolennikiem wyjścia z UE i NATO, ale Polska i tak powinna już przygotowywać się na poważną reorientację francuskiej polityki zagranicznej. Chyba że zmiana polityki zagranicznej USA pod rządami Donalda Trumpa pozwoli francuskiej prawicy pogodzić sojusz z Ameryką i obronę przed wojującym islamem.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#prezydent Francji
#wybory prezydenckie
#Francja
Olivier Bault