Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS!
Zamów już TERAZ!
arch.
FIFA uważa, że nowy stadion w Sankt Petersburgu nie nadaje się do rozgrywania meczów piłkarskich. Wszystko przez zbyt elastyczną, dziwną płytę, która po zakończeniu meczów ma być wysuwana poza stadion, tak aby murawa nie została uszkodzona przy okazji innych imprez niż mecze.
W rosyjskim internecie po takiej opinii zawrzało. „Dziesięć lat budowy, miliard dolarów i się nie nadaje!” – nie dowierzali komentatorzy. Kilka dni wcześniej, dokładnie 31 października, rosyjskie władze obwieściły, że jeden z dwóch najważniejszych obiektów mistrzostw świata w 2018 r. jest już gotowy do użytku. Rozegrano na nim nawet mecz, w którym wzięły udział drużyny złożone z budowniczych stadionu.
Okazało się jednak, że płyta stadionu jest wadliwa. Jak to określili inspektorzy FIFA – „zbyt elastyczna”. Wszystko przez zastosowanie przez Rosjan nietypowej technologii. Takiej samej, której użyto na stadionie Schalke 04 w Gelsenkirchen. Mianowicie płyta boiska jest wysuwana poza stadion na czas, kiedy nie odbywają się żadne mecze. Ma to na celu oszczędzenie podłoża podczas np. koncertów gwiazd muzyki.
FIFA uważa jednak, że na stadionie wybudowanym na Krestowskiej Wyspie zastosowana została zła technologia i przez to płyta jest zbyt sprężysta. Drugim problemem jest rozsuwany dach, który podobno się zacina.
Witalij Mutko, minister sportu, bliski przyjaciel i współpracownik prezydenta Władimira Putina, zapewnia, że wszystkie uchybienia zostaną bardzo szybko naprawione.
– Chodzi o to, że ta murawa jest niestabilna i wymaga wzmocnienia. Znajdziemy odpowiednie rozwiązania techniczne, bo to nasza wspólna sprawa. W trakcie budowy dochodziło do zmian wykonawców, gdzieś popełniono jakieś błędy, gdzieś były nieścisłości, odchylenia. Dlatego właśnie stadion kończyła inna firma, niż rozpoczęła. Komisja techniczna FIFA zapowiedziała, że jeszcze wróci do Sankt Petersburga. Do tego czasu wszystkie błędy w konstrukcji obiektu będą wyeliminowane – zapewnia Mutko.
Stadion w dawnej stolicy Rosji to niejedyny obiekt, przy którego budowie organizatorzy mundialu 2018 mają problemy. Mocno opóźniona jest modernizacja najważniejszej areny mistrzostw – stadionu Łużniki w Moskwie. Problemy z terminami są też w Wołgogradzie i Niżnym Nowogrodzie, gdzie stadiony miały być oddane przed końcem przyszłego roku, ale wątpliwe jest, czy to się uda.
W czerwcu przyszłego roku w Rosji odbędzie się próba generalna przed mistrzostwami świata – Puchar Konfederacji 2017. Zagrają na nim oprócz gospodarzy mistrzowie wszystkich kontynentów, m.in. Portugalia, Chile, Meksyk, Australia i mistrzowie świata Niemcy. Najważniejsze mecze mają być rozegrane w Sankt Petersburgu (półfinał i finał). Pozostałe mecze odbędą się na już ukończonych stadionach: Arenie Spartak w Moskwie, Arenie Kazań i Stadionie Olimpijskim w Soczi. Mundial rozpocznie się 14 czerwca 2018 r.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
W rosyjskim internecie po takiej opinii zawrzało. „Dziesięć lat budowy, miliard dolarów i się nie nadaje!” – nie dowierzali komentatorzy. Kilka dni wcześniej, dokładnie 31 października, rosyjskie władze obwieściły, że jeden z dwóch najważniejszych obiektów mistrzostw świata w 2018 r. jest już gotowy do użytku. Rozegrano na nim nawet mecz, w którym wzięły udział drużyny złożone z budowniczych stadionu.
Okazało się jednak, że płyta stadionu jest wadliwa. Jak to określili inspektorzy FIFA – „zbyt elastyczna”. Wszystko przez zastosowanie przez Rosjan nietypowej technologii. Takiej samej, której użyto na stadionie Schalke 04 w Gelsenkirchen. Mianowicie płyta boiska jest wysuwana poza stadion na czas, kiedy nie odbywają się żadne mecze. Ma to na celu oszczędzenie podłoża podczas np. koncertów gwiazd muzyki.
FIFA uważa jednak, że na stadionie wybudowanym na Krestowskiej Wyspie zastosowana została zła technologia i przez to płyta jest zbyt sprężysta. Drugim problemem jest rozsuwany dach, który podobno się zacina.
Witalij Mutko, minister sportu, bliski przyjaciel i współpracownik prezydenta Władimira Putina, zapewnia, że wszystkie uchybienia zostaną bardzo szybko naprawione.
– Chodzi o to, że ta murawa jest niestabilna i wymaga wzmocnienia. Znajdziemy odpowiednie rozwiązania techniczne, bo to nasza wspólna sprawa. W trakcie budowy dochodziło do zmian wykonawców, gdzieś popełniono jakieś błędy, gdzieś były nieścisłości, odchylenia. Dlatego właśnie stadion kończyła inna firma, niż rozpoczęła. Komisja techniczna FIFA zapowiedziała, że jeszcze wróci do Sankt Petersburga. Do tego czasu wszystkie błędy w konstrukcji obiektu będą wyeliminowane – zapewnia Mutko.
Stadion w dawnej stolicy Rosji to niejedyny obiekt, przy którego budowie organizatorzy mundialu 2018 mają problemy. Mocno opóźniona jest modernizacja najważniejszej areny mistrzostw – stadionu Łużniki w Moskwie. Problemy z terminami są też w Wołgogradzie i Niżnym Nowogrodzie, gdzie stadiony miały być oddane przed końcem przyszłego roku, ale wątpliwe jest, czy to się uda.
W czerwcu przyszłego roku w Rosji odbędzie się próba generalna przed mistrzostwami świata – Puchar Konfederacji 2017. Zagrają na nim oprócz gospodarzy mistrzowie wszystkich kontynentów, m.in. Portugalia, Chile, Meksyk, Australia i mistrzowie świata Niemcy. Najważniejsze mecze mają być rozegrane w Sankt Petersburgu (półfinał i finał). Pozostałe mecze odbędą się na już ukończonych stadionach: Arenie Spartak w Moskwie, Arenie Kazań i Stadionie Olimpijskim w Soczi. Mundial rozpocznie się 14 czerwca 2018 r.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zobacz więcej
Niezależna TOP
