Zaplanowany przez lewackie środowiska „strajk kobiet” jest w rzeczywistości manifestacją opowiadającą się przeciwko kobietom i przeciwko życiu. Żądania, które prezentują inicjatorki marszu, można przyrównać do różnej maści lewackich manifestów, od których roi się w internecie. W napędzającej antyaborcyjną histerię „Gazecie Wyborczej” aż się roi od manipulacji na temat słuszności marszu.
To, że „GW” od lat prowadzi krucjatę przeciwko ruchom pro-life, można się bez trudu przekonać, sięgając po archiwalne numery. To przecież gazeta Adama Michnika i związane z nim środowisko torpedowały wszelkie inicjatywy związane z poszanowaniem życia – wystarczy przypomnieć wściekłe ataki na abp. Henryka Hosera, który jako szef zespołu bioetyki stał się głosem Kościoła w sprawach aborcji, eutanazji czy in vitro. Powody, dla których „GW” po raz kolejny wspiera proaborcyjną inicjatywę, są jasne i czytelne: chęć ukształtowania lewackiego, wyzbytego wartości społeczeństwa. Wmawianie kobietom, że strajk i związane z nim działania są dla ich dobra, to po prostu kłamstwo i warto o tym mówić otwarcie.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#czarny protest
#strajk kobiet
#marsz
#manifestacja
Dorota Kania