Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Oczy 2-letniej Bianki zaatakował nowotwór

Dla rodziców diagnoza była szokiem. Oczy ich małej córeczki zaatakował nowotwór złośliwy.

Kurhan/SXC
Kurhan/SXC
Dla rodziców diagnoza była szokiem. Oczy ich małej córeczki zaatakował nowotwór złośliwy. Biance Drewnowskiej wzrok mogą uratować specjaliści ze Stanów Zjednoczonych, ale na wyjazd oraz operację potrzeba półtora miliona złotych. Polacy po raz kolejny okazali się ludźmi wielkiego serca i bardzo pomogli. Nadal jednak trochę brakuje.

Siatkówczak to rzadka choroba, ale wyjątkowo groźna. Atakująca dzieci, najczęściej poniżej 5. roku życia! To nowotwór złośliwy oka, a precyzyjniej guz wewnątrzgałkowy powstający z niedojrzałych komórek siatkówki, które ulegają zezłośliwieniu. Późno rozpoznany może doprowadzić do śmierci. Obecnie medycyna pozwala nawet uratować wzrok malucha, jeśli choroba zostanie wcześnie wykryta.

Bianka Drewnowska w maju br. obchodziła dopiero drugie urodziny. Była zdrowym i wesołym dzieckiem. Któregoś dnia mama dziewczynki zauważyła w lewym oku „dziwny błysk”. Wtedy nie podniosła alarmu, bo nie wiedziała, że to typowy objaw siatkówczaka. Później jednak na to samo uwagę zwrócili inni krewni. Rodzice natychmiast poszli do lekarza.

„A tam diagnoza: Widać guzy! Podobne zmiany w obu oczkach! Proszę natychmiast udać się do szpitala na ostry dyżur… Świat mi się zawalił!” – opowiada matka dziewczynki na stronie Fundacji Rycerze i Księżniczki.

Stan Bianki jest tak poważny, że konieczne jest leczenie w Stanach Zjednoczonych w klinice, w której od ponad dekady uratowano wiele dzieci, które już nazywano „beznadziejnymi przypadkami”. Niestety, koszt to ok. półtora miliona złotych. Rodzice Bianki taką kwotą nie dysponują i mają mało czasu na jej zebranie. Operacja musi odbyć się bardzo szybko.

„Aktualnie leczenie siatkówczaka metodą dotętniczej chemioterapii Melphalanem jest wykonywane w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie-Międzylesiu” – przyznaje „Codziennej” Milena Kruszewska, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

W latach 2009–2012 do NFZ-etu wpłynęło osiem wniosków o zgodę na leczenie poza granicami kraju. Wszystkie rozpatrzono pozytywnie. Od 2013 r. jednak kolejne cztery spotkały się z odmową.

„Wnioski złożone w latach 2015–2016 nie zostały rozpatrzone pozytywnie ze względu na możliwość wykonania tego typu leczenia w CZD” – dodaje Kruszewska.

W smutnej historii jest optymistyczny akcent. Polacy po raz kolejny okazali się ludźmi wielkiego serca, nie pozostali obojętni na krzywdę dzieci. Na stronie internetowej Fundacji Rycerze i Księżniczki trwa zbiórka pieniędzy na leczenie w Stanach Zjednoczonych. W ciągu kilku dni uzbierano większość kwoty – w sobotę rano, na koncie było prawie 1 mln 400 tys. zł. Nadal więc brakuje. Mama Bianki prosi każdego z nas o pomoc.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#siatkówczak #Bianka Drewnowska

Grzegorz Broński