„z orzecznictwa ETPC wynika, że funkcjonariusze publiczni i pracownicy służby cywilnej poddani są specyficznemu nakazowi lojalności wobec zatrudniającego ich podmiotu publicznego. Tym samym są zobowiązani do powściągliwości podczas publicznego zabierania głosu".
Odnosząc się do pisma Fundacji Zaradkiewicz podkreślił, że nie jest on sędzią, ale pracownikiem Trybunału Konstytucyjnego
– W mojej pracy jako urzędnika państwowego zawsze zdaje sobie sprawę gdzie są moje granice, tego co mi wolno, jakie są moje kompetencje, obowiązki, i tym czego mówić nie powinienem, stąd zawsze w moich wypowiedziach publicznych zastrzegam, że nie będę odnosił się krytycznie, komentował czy to postępowania TK, czy konkretnych rozstrzygnięć – powiedział.
Dodał, że sama konstytucja reguluje tylko kwestie podstawowe.
Szczegółowe przepisy, w tym wypadku uchwalane przez Sejm regulując detale pracy TK. – Bez tego Trybunał nie może wykonywać swojej funkcji – dodał. – Nie zazdroszczę sytuacji panie premier Szydło, bo nie ma żadnego gremium, które mogłoby zweryfikować czy takie działanie TK jest zgodne z prawem - stwierdził.