95 lat temu w nocy z 2 na 3 maja wybuchło III Powstanie Śląskie, na którego czele stanął Wojciech Korfanty – wybitny polityk i wielki orędownik przyłączenia Górnego Śląska do Państwa Polskiego.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej złożył hołd i wyraził najwyższy szacunek oraz uznanie powstańcom śląskim przyjmując przez aklamację uchwałę upamiętniającą powstańców śląskich. Posłowie zaapelowali, aby wielki patriotyzm powstańców, umiłowanie ojczyzny oraz męstwo i heroiczne poświęcenie były drogowskazem postępowania, a także wzorem życia dla obecnych i przyszłych pokoleń. Powstańcze czyny są bowiem wyrazem najwyższego patriotyzmu w wymiarze ogólnonarodowym i państwowotwórczym.
„Pomimo kilkuset lat odłączenia od Polski poczucie silnego związku Górnego Śląska z Macierzą nigdy nie wygasło. Dlatego nie da się zrozumieć historii Polski bez historii Śląska, bez powstań śląskich, szczególnie zaś bez III Powstania Śląskiego – zwycięskiego zrywu mieszkańców śląskiej ziemi”
– czytamy w uchwale.
Rozpoczęcie powstania poprzedził plebiscyt, który odbył się 20 marca 1921 roku. W głosowaniu wzięły udział osoby, które wcześniej wyemigrowały ze Śląska. Z Niemiec przyjechało 182 tys. ludzi, z Polski – 10 tys. Tak więc zagłosowało ostatecznie ok. 97 proc. uprawnionych, przy czym emigranci stanowili ok. 19 proc.
Za przynależnością do Polski opowiedziało się 40,3 proc. mieszkańców. W związku z tym Komisja Plebiscytowa przyznała Niemcom prawie cały obszar Górnego Śląska. Polakom pozostawiono jedynie powiaty pszczyński i rybnicki. Ślązacy nie bez powodu obawiali się szybkiego powrotu panowania niemieckiego i odwetu na ludności polskiej.
Dlatego już w kwietniu Polskie Dowództwo Obrony Plebiscytu opracowało plan wystąpienia zbrojnego, zatwierdzony przez Wojciecha Korfantego. Również wojsko polskie po drugiej stronie granicy śląskiej przygotowywało się do zbrojnego konfliktu uzupełniając zapasy broni, przygotowując środki transportu, łączność i szpitale.
(Fot. Pociąg wykolejony przez powstańców pod Kędzierzynem)
Decyzję wybuchu powstania podjęto pomimo sprzeciwu rządu polskiego i premiera Wincentego Witosa. 2 maja zastrajkował cały Śląsk – w nocy rozpoczęły się walki. W Szopienicach powstała powstańcza Rada Naczelna z Naczelną Komendą Wojsk Powstańczych. Dyktatorem został Wojciech Korfanty, a naczelnym dowódcą podpułkownik kawalerii Wojska Polskiego Maciej hrabia Mielżyński.
„Zwycięstwo osiągniemy za wszelka cenę i nie ma takiego mocarza na świecie, który by mógł nas okuć ponownie w kajdany germańskie” - pisał Korfanty 3 maja w odezwie do rodaków.
W powstaniu po stronie polskiej brało udział ok. 30-40 tysięcy Górnoślązaków, w tym część kadry dowódczej, około 700 oficerów, 1300 podoficerów i 7000 szeregowych żołnierzy Wojska Polskiego, a także kilka tysięcy ochotników z Poznania, Bydgoszczy, Warszawy, Łodzi, Częstochowy, Sosnowca, Krakowa i Lwowa.
Powstańcy walczyli ponad dwa miesiące, 1218 z nich poległo, ale dzięki ich czynom i poświęceniu ponad milion ludzi z obszaru plebiscytowego znalazł się w wolnej Polsce.
Wojciech Korfanty powiedział później:
„Cud nad Wisłą uratował Polskę od zguby, cud nad Odrą dał Polsce Śląsk”.
Źródło: sejm.gov.pl,slaskie.pl,dzieje.pl
MŁ