Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Walka Małego Sabotażu w stolicy

W 1942 roku, dzień przed urodzinami Hitlera, Warszawę „ozdobiło” ponad 2 tysiące szubienic z dyndającymi swastykami.

arch
arch
W 1942 roku, dzień przed urodzinami Hitlera, Warszawę „ozdobiło” ponad 2 tysiące szubienic z dyndającymi swastykami. Była to akcja konspiracyjnej Organizacji Małego Sabotażu „Wawer”.

Grupa „Wawer” została założona przez Aleksandra Kamińskiego, liczyła około 500 osób, głównie harcerzy z Szarych Szeregów i była podporządkowana Związkowi Walki Zbrojnej. Nazwę przyjęto od miejsca egzekucji 107 Polaków w grudniu 1939 roku. W 1941 roku „Wawer” połączył się z grupą „Palmiry” i od tej pory działano wspólnie.

Celem „Wawra” było podtrzymywanie na duchu ludności stolicy przez zwalczanie propagandy niemieckiej i prowadzenie propagandy antyhitlerowskiej. Głównie pisano antyniemieckie hasła, malowano litery „V” jak „Victory”, a po rozstrzygnięciu konkursu na znak małego sabotażu – kotwice Polski Walczącej. Zrywano także niemieckie flagi i plakaty, niszczono wystawy sklepowe z hitlerowskimi symbolami, wrzucano gaz do kin. Dużą pomysłowością w akcjach „Wawra” odznaczał się Janek Bytnar „Rudy”. Skonstruował tzw. „wieczne pióro” do napisów i rysunków – był to osadzony na długim składanym kiju blaszany pojemnik z farbą z bocznym otworem zakończonym rurką z knotem umożliwiał pisanie farbą grubych i wielkich liter na wysokości nawet czterech metrów. Przyrząd był na tyle niewielki, że dawał się łatwo ukryć pod marynarką, wykorzystywano go później wielokrotnie w akcjach małego sabotażu. Takim piórem „Rudy” namalował kotwicę wysoko na cokole Pomnika Lotnika na Placu Unii Lubelskiej w Warszawie.

Dzięki działalności „Wawra” Warszawiacy nie tracili ducha podczas mrocznych dni okupacji, a humor i żart, którym często posługiwali się wykonawcy sabotażu wspierał mieszkańców stolicy w życiu codziennym.

 



Źródło: info-pc.home.pl,1944.pl,dzieje.pl