Niemieccy ekolodzy przystąpili do ofensywy, aby zatrzymać plany polskiego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Chodzi o zablokowanie rozwoju Śródlądowej Drogi Wodnej po Odrze – „E 30”. W tym samym czasie następuje intensywny rozwój konkurencyjnej niemieckiej śródlądowej drogi żeglugowej „E 20” - Łabą z Czech i licznymi kanałami do niemieckich portów.
Minister Marek Gróbarczyk poinformował, że polski rząd zamierza odbudować części trzech międzynarodowych szlaków wodnych. Chodzi o drogi E 30 (Dunaj, Bratysława - Morze Bałtyckie, Szczecin), E 40 (Morze Bałtyckie, Gdańsk - Morze Czarne, Odessa) i E 70 (Atlantyk, Antwerpia - Morze Bałtyckie, Kłajpeda). Jak nas poinformował minister, na ten cel resort chce przeznaczyć około 60 miliardów złotych. Pieniądze pozwolą na to, by trasy te spełniały wymagania co najmniej czwartej klasy nawigacyjnej (dostępne dla jednostek o długości 85 metrów, szerokości 9,5 metrów, zanurzeniu - od 2,5 do 4,5 metrów oraz nośności - 1250 - 2500 ton).
Szybka niemiecka reakcja
Po upublicznieniu informacji polskiego rządu o planach dotyczących regulacji międzynarodowych śródlądowych tras wodnych, w tym także drogi E 30 biegnącej po Odrze do polskich portów Szczecin/Świnoujście, szybko zareagowali... niemieccy ekolodzy, którzy zaczęli w mediach straszyć degradacją środowiska. Niemcy szczególnie martwią się jego stanem w okolicach Parku Krajobrazowego „Dolina Dolnej Odry”. Ekolodzy otrzymali wsparcie brandenburskich polityków, na razie partii Zielonych oraz lewicy. Niemieckie organizacje nie ukrywają, że zamierzają protestować wobec polskich planów na arenie międzynarodowej, gdzie będą żądać wstrzymania tych planów.
Niemcy wiedzą swoje
Nie pomagają żadne tłumaczenia, że w dolnym biegu Odry konieczna jest regulacja chociażby ze względów ochrony ludzi przez ciągłymi zalewami. Nikt nie słucha polskiej strony i polskich zapewnień, że wszelkie prace regulacyjne będą prowadzone z poszanowaniem ekologii i zachowania stanu środowiska. Mało istotne stają się argumenty, że po koniecznym uregulowaniu dolnego biegu Odry środowisko zostanie nienaruszone, a region zyska turystycznie.
Franke Dennett, która od lat po niemieckiej stronie „Odertal” prowadzi wycieczki i spływy kajakowe wie swoje - że ekologia ucierpi, a poza tym zbyt duży rozwój turystyki – jej zdaniem – na tym terenie jest niepotrzebny. Niemcy nie ukrywają swoich podejrzeń, że w rzeczywistości polskiej stronie wcale nie chodzi o regulację rzeki w celu ochrony przeciwpowodziowej, ale o to, aby przywrócić na wodzie szlak śródlądowy, co im się najbardziej nie podoba.
Dziwny zbieg okoliczności
W tym samym czasie, gdy polski rząd ogłaszał zamiar odbudowy części międzynarodowego szlaku wodnego E 30, niemieccy ekolodzy zaczęli swoje protesty. Tymczasem rząd federalny intensywnie rozbudowuje inną drogę wodną – E 20, która biegnie z Czech przez Łabę aż do portu w Hamburgu, a poprzez sieć licznych kanałów, także do innych niemieckich portów. Pomimo, że także na wielu odcinakach niemieckiej Łaby napotkać można na liczne okazy unikalnej fauny i flory, żaden niemiecki ekolog nie prowadzi kampanii protestacyjnej skierowanej przeciwko przebudowie tego szlakowi śródlądowego.
Niemieckie media z zadowoleniem informowały, że to właśnie Hamburg staje się głównymi drzwiami na świat dla Czech. Jak się dowiedział portal niezalezna.pl, tylko w zeszłym roku tą właśnie drogą wodną przetransportowano 800 milionów ton towarów, a drogą powrotną po Łabie do Czech popłynęło ponad 520 milionów ton.
Wiceszef hamburskiej Izby Handlowej, Michael Westhagmann przyznał, że następuje szybki rozwój współpracy na linii Czechy – port w Hamburgu. Obecnie 60 proc. wszystkich czeskich kontenerów jest ładowanych w hamburskim porcie.
Niemieccy ekolodzy siedzą cicho i nie protestują. Nasuwa się pytanie, czy ich protesty wobec polskiej inicjatywy są szczere.
Gdzie jest okno na świat?
Wszystkie niemieckie media z satysfakcją informują o rozwoju hamburskiego portu, pisząc, że staje się on prawdziwym oknem na świat. „Der Stern” podał, że Łaba stała się w ostatnich latach głównym nerwem Europy Środkowo-Wschodniej. „Hamburger Abendblatt” zapewnił, iż w najbliższym czasie trasa śródlądowa po Łabie będzie się wyjątkowo szybko rozwijała. Także rząd federalny nie ma wątpliwości, że śródlądowa droga wodna E 20 jest jedną z najważniejszych tras wodnych w kraju.
Z memorandum stworzonego po międzynarodowej debacie specjalistów, która odbyła się w Strasburgu w 2014 roku z inicjatywy Parlamentu Europejskiego przy okazji otwarcia wystawy „Przyszłość śródlądowych dróg wodnych w UE – TEN–T i korytarz wodny Dunaj – Odra – Łaba” wynika, że największy nacisk będzie kładziony na rozwój tak zwanej Łabskiej Drogi Wodnej. W memorandum jest co prawda mowa także o konieczności modernizacji Odrzańskiej Drogi Wodnej na terenie Polski, ale dokument stwierdza, iż obecnie jedyną czynną częścią Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN–T są Droga Wodna Łaby od Hamburga do Pardubic.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Waldemar Maszewski,Hamburg