Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Podsłuchy u dziennikarzy? Kopacz przerażona. „Ktoś, kto o tym wiedział, powinien zawiadomić prokuraturę”

Informacja o inwigilacji dziennikarzy najwyraźniej mocno zaskoczyła byłą premier Ewę Kopacz. To dziwne, bo to właśnie za rządów Platformy Obywatelskiej służby podsłuchiwały dziennikarzy.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Informacja o inwigilacji dziennikarzy najwyraźniej mocno zaskoczyła byłą premier Ewę Kopacz. To dziwne, bo to właśnie za rządów Platformy Obywatelskiej służby podsłuchiwały dziennikarzy. Czyżby jedna z najważniejszych wówczas osób w państwie nic na ten temat nie wiedziała?

Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl i „Gazety Polskiej Codziennie” nasi dziennikarze: Dorota Kania, Dawid Wildstein i Samuel Pereira byli podsłuchiwani przez służby specjalne za rządów koalicji PO-PSL. Na liście inwigilowanych znaleźli się również inni dziennikarze Strefy Wolnego Słowa, którzy patrzyli ekipie Donalda Tuska na ręce.

Tymczasem była premier Ewa Kopacz informacją o inwigilacji dziennikarzy wydawała się mocno zaskoczona.

- Jako premier nie miałam żadnych sygnałów, że są podsłuchiwani dziennikarze  [...] Podsłuchiwanie kogokolwiek bez zgody sądu jest przestępstwem. Jeśli ktoś wie, że taki proceder miał miejsce, powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury. Ja nie miałam żadnych sygnałów o tym, że podsłuchiwani są dziennikarze – mówiła na antenie TVP1 Ewa Kopacz.

Listę dziennikarzy inwigilowanych przez służby za rządów PO-PSL opublikował Cezary Gmyz. Lista zawiera łącznie 27 nazwisk. Wsród nich znaleźli się dziennikarze „Gazety Polskiej”. Cezary Gmyz na łamach „Do Reczy” informuje, że pretekstem do inwigilacji było ujawnienie przez media sprawy CBA o kryptonimie „Alfa”, dotyczącej powoływania się na wpływy w Sądzie Najwyższym.

„Przy tej okazji śledzono dziennikarzy »Gazety Polskiej« opisujących kontakty między sędzią sądu administracyjnego a sędzią SN” – wyjaśnia Gmyz.

Autorami wspomnianej publikacji byli Dorota Kania, Samuel Pereira i Dawid Wildstein. Oprócz nich podsłuchiwani byli także Anita Gargas oraz Piotr Nisztor.


CZYTAJ WIĘCEJ:  Dziennikarze "Gazety Polskiej" na liście inwigilowanych. Bo opisywali korupcję

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie

rz,Dorota Łomicka