Warto przypominać o tym, że w wojnie z Sowietami walczyli zarówno Polacy wywodzący się z tradycji narodowej, jak i żołnierze wywodzący się z lewicowych tradycji PPS-u – z Jarosławem Sellinem, wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, rozmawia Magdalena Piejko.
To pierwsze od czasu prezydentury Lecha Kaczyńskiego obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizowane także odgórnie. Czy będą z tego powodu wyjątkowe?
Oddolnie przygotowywane uroczystości są ogromną wartością tego święta, nie zamierzamy ich upaństwawiać. Staramy się jako władza wspierać wszelkiego rodzaju biegi, marsze, inscenizacje przygotowane przez grupy rekonstrukcyjne czy stowarzyszenia, konferencje, koncerty. Robimy to między innymi za pomocą programu ministerialnego „Patriotyzm jutra”, ale i wprost. Program ten wprowadziliśmy w roku 2006 i nie został on zlikwidowany przez rząd PO, ale funkcjonował w bardzo ograniczonej formie, właściwie szczątkowej. Nasz rząd zdecydował o przeznaczeniu znacznie większych środków na ten cel. Program jest zarządzany przez podległe Ministerstwu Kultury Muzeum Historii Polski.
Co trzeba zrobić, żeby prawda o Wyklętych dotarła nie tylko do wybranych środowisk?
Do tego celu potrzebne są trwałe instytucje, które o tym fragmencie historii opowiedzą. W Warszawie na warszawskiej Cytadeli powstaną cztery historyczne muzea: Muzeum X Pawilonu i Muzeum Katyńskie (które już są), a w latach 2018–2020 Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Historii Polski. Chcemy, żeby budynek i część wystawy MHP była gotowa już w 2018 r. Ministerstwo Kultury podjęło się także razem z władzami samorządowymi współprowadzenia Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Muzeum będzie się mieściło w dawnym więzieniu carskim, w którym po wojnie byli przetrzymywani także Żołnierze Wyklęci. To będzie najważniejsze muzeum dotyczące historii Żołnierzy Wyklętych w Polsce.
Czy ministerstwo włączy się w prace nad upamiętnieniem miejsc kaźni znajdujących się na terenie Warszawy?
Razem z Ministerstwem Sprawiedliwości chcemy zbudować nowe muzeum na terenie Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej. Przetrzymywano i mordowano tam wielu polityków opozycji antykomunistycznej. Wcześniej zabezpieczono też podziemia budynku, w którym mieści się Ministerstwo Sprawiedliwości, w którym także więziono polskich patriotów. Wspieramy społeczników, którzy chronią inskrypcje znajdujące się w podziemiach budynku przy ul. Jasnej we Włochach, m.in. dramatyczne modlitwy o wyzwolenie z opresji, napisane przez polskich bohaterów.
Czy nie odnosi Pan wrażenia, że tradycja Żołnierzy Wyklętych została przypisana w dyskursie społecznym jedynie prawicy?
Warto przypominać o tym, że w wojnie z Sowietami walczyli zarówno Polacy wywodzący się z tradycji narodowej, jak i żołnierze wywodzący się z lewicowych tradycji PPS-u. Z tego powodu możemy na tradycji Żołnierzy Wyklętych budować poczucie wspólnoty. Obecnie po raz pierwszy w polskim parlamencie siły wprost postkomunistyczne nie występują. Nie mają już możliwości dezawuowania tradycji Żołnierzy Wyklętych. Jeszcze kilka lat temu zdarzało się, że niektórzy politycy ośmielali się nazywać żołnierzy podziemia antykomunistycznego „bandytami”. Dzisiaj takie sytuacje się nie zdarzają. Kiedy honorujemy w Sejmie bohaterów związanych z historią Żołnierzy Wyklętych, to wszyscy grzecznie wstają i oddają im cześć.
Jak Pan myśli, co by powiedział Lech Kaczyński, patrząc na tegoroczne obchody święta Żołnierzy Wyklętych?
Stwierdziłby pewnie, że nareszcie Polska powraca do normalności. Lech Kaczyński zawsze zwracał uwagę na to, że polityki nie można uprawiać, nie znając historii. Był wytrawnym historykiem. Był prawnikiem, który pochłaniał książki historyczne. To był pierwszy prezydent tak wrażliwy na kwestie polskiej historii. Muzeum Powstania Warszawskiego, które stworzył, znajduje się w pierwszej dziesiątce najchętniej odwiedzanych muzeów w Polsce. Prezydent Kaczyński odnajdywał Wyklętych i ich rodziny, honorował je. Ustanowienie państwowego święta Żołnierzy Wyklętych było elementem jego politycznego testamentu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Piejko