Podczas konferencji na temat polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego głos zabrał jego brat Jarosław. - Wydarzenie z 10 kwietnia 2010 roku miało wpływ na to, co działo się dalej w tej części Europy. Mój brat relacjonował mi swoją rozmowę z prezydent Litwy. Była to ostatnia głowa państwa, z którą rozmawiał. Powiedziała mu, że jest zaniepokojona sytuacją i traktuje go jako ostatnią nadzieję. 10 kwietnia 2010 roku ta nadzieja przestała istnieć - mówił dziś Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji „Suwerenność, solidarność, bezpieczeństwo. Lech Kaczyński a Europa Środkowa i Wschodnia".
- Lech Kaczyński uważał, że centralnym pojęciem, do którego trzeba odwoływać się jeśli chodzi o politykę w tej części Europy - która miała nieszczęście znaleźć się w sferze komunizmu - jest synergia. Jest możliwość uzyskania wielkiego wzmożenia sił wszystkich. Chcę to bardzo mocno podkreślić. Lech Kaczyński nie odwoływał się do pojęcia przywództwa, liderowania, mocarstwa regionalnego. Wiedział, że to jest nierealne. Chciał, by polityka, którą prowadzi, była korzystna dla wszystkich i aby była to polityka partnerska pod każdym względem licząca się z interesami zarówno tych największych w regionie, jak i tych, którzy mają państwa najmniejsze, co nie oznacza, że w jakikolwiek sposób mniej warte szacunku czy zainteresowania. Uważał, że może to przynieść wyniki, nawet mimo pewnych różnic. Miał pomysł, na jakiej płaszczyźnie to szersze porozumienie budować. Była to energetyka, szczególnie jeśli chodzi o kierunek południowo-wschodni - mówił Jarosław Kaczyński.
Ta polityka miała prowadzić do upodmiotowienia zarówno Polski, jak i regionu, a więc nadania im statusu partnera w stosunku do innych państw europejskich.
- dodał.
- Dochodzimy do kwestii NATO. Lech Kaczyński zdawał sobie sprawę z tego, że Polska i inne kraje przyjęte do Sojuszu w latach 90-tych i na początku obecnego stulecia mają w rzeczywistości status drugorzędny. Próbował to obejść. Sposobem na to była budowa tarczy antyrakietowej i specjalne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Jedynym krajem, który był w stanie zatrzymać tendencje neoimperialne Rosji były Stany Zjednoczone, dlatego należało stawiać na umocnienie NATO. Mapa drogowa nie została jednak przyjęta, ale powstrzymano negatywne tendencje - stwierdził prezes PiS.
Gdyby ta polityka mogła być w pełni kontynuowana, nie doszłoby do zdarzeń, które Europie zagrażają
- powiedział.
Jarosław Kaczyński nawiązał też do katastrofy smoleńskiej:
- To wydarzenie miało wpływ na to, co działo się dalej w tej części Europy (...). Z całą pewnością brak Lecha Kaczyńskiego zmienił europejską scenę polityczną na gorsze. Mogę mieć nadzieję, że ta polityka powróci.
Źródło: prezydent.pl,niezalezna.pl
pb