Za pieniądze podatników Platforma Obywatelska chce kupić sobie stołki w Sejmie. Jak inaczej odczytywać iście ekspresowe tempo prac nad ustawą o pomocy kredytobiorcom, którzy nie radzą sobie ze spłatą pożyczek mieszkaniowych? Przedwyborcza akcja PO może kosztować podatników miliony złotych.
Determinacja posłów PO jest zadziwiająca. Ustawa o przewalutowaniu kredytów zaciągniętych w walutach obcych, która zakłada, że kosztami tej operacji po połowie podzielą się kredytobiorca i bank, została zablokowana w Sejmie.
Jednocześnie rząd i PO chcą przepchnąć przez parlament ustawę, która podatników może obciążyć pomocą dla zadłużonych – i to nie tylko frankowych, ale także złotowych – wszystkich, którzy popadli w tarapaty finansowe i nie są w stanie spłacać rat kredytu hipotecznego. Rząd szacuje, że z dobrodziejstw tej ustawy może skorzystać 38 tys. kredytobiorców – tylu według Komisji Nadzoru Finansowego posiada już status „kredytu zagrożonego”. Łącznie jednak problem nieterminowej spłaty dotyka 100–150 tys. osób.
Ci, których objęłaby ta ustawa, otrzymywaliby pomoc w wysokości do 1,5 tys. zł miesięcznie nawet przez 1,5 roku. Wsparcie dostaliby ci, którzy utracili pracę, a wartość ich nieruchomości stała się niższa od wartości udzielonego kredytu, lub też rata ich kredytu przekraczałaby 60 proc. osiąganych dochodów rodziny.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dorota Skrobisz