Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Wygrać? Czemu nie! W piątek gramy z mistrzami świata

Polska pokona w piątkowy wieczór Niemcy na ich terenie.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Polska pokona w piątkowy wieczór Niemcy na ich terenie. Może brzmi to trochę jak piłkarskie science fiction, ale kadrowicze Adama Nawałki są pełni optymizmu i naprawdę wierzą w to, że można po raz drugi ograć mistrzów świata. – Jeśli zdobędziemy sześć punktów w dwóch kolejnych meczach, to możemy mieć już zapewniony awans na Euro – twierdzi Kamil Grosicki.

- Nastroje są świetne. Będziemy grać z mistrzami świata na ich terenie, ale w drużynie jest dużo optymizmu. Rozpoczęliśmy przygotowania w poniedziałek. Wszyscy poza Michałem Pazdanem są w pełnej gotowości. W środę zdecydujemy, czy będzie on w stanie wyleczyć się do piątku. Zgrupowanie jest bardzo krótkie, bo już w czwartek wylatujemy do Frankfurtu. W drużynie nie będzie żadnej rewolucji. Cały czas doskonalimy schematy, które już wcześniej wypracowaliśmy – mówi selekcjoner kadry Adam Nawałka.

Zdaniem Roberta Lewandowskiego, który na co dzień występuje za naszą zachodnią granicą, drużynę czeka trudniejsze spotkanie niż w październiku na Stadionie Narodowym. – Niemcy zrobią wszystko, aby zrewanżować się za porażkę w Warszawie. Nie możemy się ich bać, choć należy im się szacunek, w końcu są mistrzami świata. Powinniśmy bardziej skupić się na tym, co jesteśmy w stanie sami pokazać – przekonuje napastnik Bayernu Monachium. Lewandowski przestrzega przed siłą Niemców, ale sam podkreśla też wartość naszej drużyny. – Jesteśmy silniejsi niż przed pierwszym meczem z Niemcami. Nie odczuwamy żadnej presji. Większość z nas gra w kadrze od lat, także na co dzień występujemy w mocnych klubach, więc jesteśmy obyci z meczami o dużą stawkę. Na pewno nie pękniemy przed rywalem – deklaruje „Lewy”.

Według Nawałki Polaków stać na to, aby kontrolować piątkowy mecz. – Mamy do tego piłkarzy o odpowiednich umiejętnościach. Wiadomo, że cały czas nie będziemy grali wysokim pressingiem, ale jesteśmy w stanie tak przejść przez określone fazy spotkania, aby mieć powody do zadowolenia w piątek – twierdzi selekcjoner.

Kamil Glik liczy na skuteczne rozegranie stałych fragmentów. Rzuty wolne i rzuty rożne to faktycznie silny punkt kadry.Potrafimy to wykorzystać, do tego pewnie czujemy się w kontrataku, a zapewne przez większość czasu gra będzie się toczyła na naszej połowie, więc stworzą się też okazje do szybkich ataków – przekonuje obrońca Torino.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Oliwa