Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Miał stać za Andrzejem Hadaczem. Był na wieczorze wyborczym Komorowskiego

Robert Satanowski, według ujawnionych przez tygodnik „wSieci” stenogramów rozmów telefonicznych, miał wspólnie z Andrzejem Hadaczem planować prowokacje przeciwko Andrzejowi Dudzie.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Robert Satanowski, według ujawnionych przez tygodnik „wSieci” stenogramów rozmów telefonicznych, miał wspólnie z Andrzejem Hadaczem planować prowokacje przeciwko Andrzejowi Dudzie. Po ujawnieniu tej informacji w internecie pojawiły się liczne zdjęcia, potwierdzające, że Satanowski był wielokrotnie w towarzystwie polityków PO. M.in. został uchwycony przez kamery 24 maja tego roku, na wieczorze wyborczym Bronisława Komorowskiego.

Jak podaje tygodnik „wSieci”, „sześćdziesięciojednoletni Robert czasem posługuje się nazwiskiem G., czasem S., co często skutecznie dezorientuje osoby szukające jakichkolwiek informacji o nim”. „My w tekście będziemy używali nazwiska Robert G., bo – jak wynika z rozmowy z naszym informatorem – pod takim zna i śledziło go np. Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z naszej wiedzy wynika, że jego telefon komórkowy był podsłuchiwany przez agentów Biura, a wśród nagranych rozmów są również trzy, w których G. kontaktuje się z Andrzejem Hadaczem. Hadacz to prowokator spod krzyża znany Polakom choćby z wyborczej reklamówki Platformy Obywatelskiej z 2011 r. Występował w niej jako rzekomy przykład agresywnego i wulgarnego zwolennika PiS. Całość opatrzona była hasłem: „Oni pójdą na wybory, a Ty?”. Później Hadacz był widywany w otoczeniu Palikota, Kalisza, a w końcu – Komorowskiego” – czytamy w tygodniku.

Kto szkoli "Andrzejka" Hadacza? UJAWNIAMY szczegóły spotkania w hotelu Mercure

Ze stenogramów rozmowy ma wynikać, że Rober Satanowski i Andrzej Hadacz mieli planować prowokację przeciwko ówczesnemu kandydatowi PiS na stanowisko prezydenta Andrzejowi Dudzie. Miała ona miejsce po debacie telewizyjnej kandydatów w TVP 17 maja br. W zamian Hadacz miał otrzymać mieszkanie komunalne w Warszawie.

Informacje tygodnika są bliskie wcześniejszym doniesieniom mediów. Jeszcze na początku lipca Radio ZET poinformowało, że z dokumentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika m.in., iż Robert G. (w tym przypadku używano tego skrótu jednego z jego nazwisk) obiecywał Hadaczowi przydzielenie mieszkania komunalnego w Warszawie, a podczas przesłuchania w prokuraturze, miał się przyznać, że rzeczywiście obiecywał popytać o mieszkanie w urzędzie, bo było mu żal Andrzeja Hadacza. Wtedy też pojawiły się sugestie, że atak Hadacza na kandydata PiS mógł być inspirowany.

Po publikacji gazety dziennikarze i internauci zaczęli publikować kolejne zdjęcia i stopklatki z nagrań, gdzie Robert Satanowski pojawia się wśród polityków PO.


fot. twitter.com


fot. twitter.com


fot. twitter.com


fot. twitter.com

 



Źródło: wpolityce.pl,niezalezna.pl

mn