Towarzystwo upiększania miasta Wrocławia apeluje o renowację jednej z najbardziej malowniczych tras kolejowych łączących stolicę Dolnego Śląska z Sobótką. Aktywiści są przekonani, że renowacja trasy przyczyniłaby się do rewitalizacji bardzo atrakcyjnego turystycznie regionu.
Członkowie ruchów miejskich skupionych na portalu hipermiasto.com wysłali uwagi do rządowego programu „Pomoc państwa w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową” dotyczące uratowania linii nr 285 łączącego Wrocław z Sobótką. Teraz czekają na odpowiedź ministerstwa.
Stacja docelowa, o którą walczą aktywiści znajduje się na terenie Ślężańskiego Parku Krajobrazowego, a także w pobliżu kilku rezerwatów przyrody: Góra Ślęża, Góra Radunia czy Łąka Sulistrowicka.
- Dlaczego nie możemy tego zagospodarować tak jak np. Czesi, którzy odnawiają stare kolejki, dzięki czemu mają o wiele lepiej rozwiniętą turystykę od nas - pyta retorycznie jeden z mieszkańców Sobótki, zapytany o zdanie na temat akcji.
fot. Robert Krauz
Internetową akcję „Uratujmy kolej do Sobótki” poparło już ponad 1,5 tysiąca internautów. Jej inicjatorzy twierdzą, że linia do Sobótki jest niezbędna ze względu na rozwój podmiejskich aglomeracji wrocławskich; osiedla Nowy Gaj, Bielan i Kobierzyc.
- Dla mieszkańców osiedli w zakorkowanej południowej części Wrocławia transport szynowy to jedyna rozsądna alternatywa, by zmniejszyło się natężenie ruchu samochodowego na ulicach dojazdowych do centrum – mówił „Gazecie Wrocławskiej” Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. Linia mogłaby posłużyć do wywozu kruszyw z kamieniołomów w okolicach Sobótki.
fot. Robert Krauz
Regularne kursowanie pociągów pasażerskich zawieszono na tej trasie 15 lat temu, w 2011 bezskutecznie kolejkę chciał przejąć i wyremontować samorząd województwa. Za każdym razem w debacie na temat odbudowy kolejki pojawia się argument ogromnych kosztów, jakich wymaga remont torów.
- Gdy słyszę, że teraz nie ma sensu czegoś remontować, to nóż się w kieszeni otwiera. Z każdym rokiem stan techniczny tej linii kolejowej się pogarsza, a koszty jej remontu rosną - mówi Filar. - Podobnie było z linią kolejową z Wrocławia do Trzebnicy. Pociągi nie jeździły nią 20 lat, a od kilku lat kursujące na niej szynobusy Kolei Dolnośląskich cieszą się popularnością – podkreśla aktywista.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Piejko