Obecnie najważniejsze jest to, by PiS jako opozycja przedstawiło Wielkopolsce i Poznaniowi propozycję dobrej zmiany. Wprawdzie społeczeństwo jest zmęczone kompromitującą się, targaną wewnętrznymi konfliktami PO, ale żeby doszło do zmian, musimy być ciekawą alternatywą. Naszym celem jest nie tylko uzyskanie dobrego wyniku w wyborach parlamentarnych, ale także wygrana w 2018 r. w wyborach samorządowych - z dr. Bartłomiejem Wróblewskim, konstytucjonalistą, kandydatem PiS-u do Sejmu z powiatu poznańskiego, rozmawia Magdalena Michalska.
PiS prowadzi obecnie w sondażach, zostawiając Platformę Obywatelską daleko za sobą. Ta tendencja jest widoczna także na terenach, na których PO do tej pory miała bardzo mocną pozycję, takich jak np. Wielkopolska i jej stolica Poznań. Z czego to wynika?
Faktycznie, pragnienie zmiany władzy jest widoczne w całej Polsce. Zarówno wybór na prezydenta Andrzeja Dudy, jak i kandydatura Beaty Szydło na premiera zmieniły nastroje także w Wielkopolsce. Ponadto, zwłaszcza w Poznaniu i powiecie poznańskim, można zaobserwować dekompozycję struktur PO. To wypadkowa dwóch czynników – z jednej strony wynika ze zmęczenia rządami PO na poziomie ogólnokrajowym, z drugiej stanowi konsekwencję afer i skandali z udziałem członków PO z naszego regionu. Nie ma tygodnia, by w mediach nie pojawiły się kompromitujące informacje na temat działań PO czy urzędników miejskich. W ostatnim czasie lokalne media pisały np. o kontrolowaniu przez prezydenta Poznania osobistej korespondencji elektronicznej swoich urzędników. Ta i podobne sprawy powodują, że zaufanie do PO słabnie. Pokazały to już dwa sondaże z czerwca, wskazujące mocną zmianę nastrojów. Wydaje się, że w ostatnich dwóch miesiącach tendencja ta mogła ulec pogłębieniu.
Czy to, że Wielkopolska jest regionem, w którym w porównaniu z innymi częściami kraju łatwiej się żyje, nie ułatwi jednak PO utrzymania władzy?
Na pewno pozycja Platformy jest wciąż silna i nie wolno nam tego lekceważyć. Jest to ugrupowanie, które dominuje na wszystkich szczeblach samorządu. Jednak zmęczenie Platformą, a szerzej lokalnym establishmentem politycznym, jest duże. Przynajmniej od roku widoczne jest oczekiwanie na zmianę polityczną. Wiele osób zwraca uwagę, że nie do końca umieliśmy to wykorzystać w czasie wyborów samorządowych. Jednak na jesieni mamy szansę uzyskać w Poznaniu najlepszy wynik PiS-u w historii, a w 2018 r. walczyć o wygraną w wyborach samorządowych. Musimy jednak przekonać poznaniaków, że „Dobra zmiana” to nie tylko hasło wyborcze, ale wiarygodna alternatywa programowa i personalna.
Sportowiec, mistrz olimpijski w rzucie młotem Szymon Ziółkowski jako lider poznańskiej listy wyborczej może poprawić sytuację PO w regionie?
Zwykli poznaniacy negatywnie zareagowali na kandydaturę człowieka, którego cenią i lubią jako sportowca, ale którego nie znają jako polityka. Natomiast decyzja krajowych władz PO została odebrana przez poznańskich polityków i media nie tylko jako nieuzasadniona merytorycznie, ale wręcz jako upokarzająca. To kaprys władzy, której jednym z celów było pokazanie lokalnym liderom Platformy, Rafałowi Grupińskiemu i Waldy’emu Dzikowskiemu, ich rzeczywistej pozycji politycznej.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Magdalena Michalska