Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska nie przejmuje się losem dzieci z ubogich rodzin. W przyszłym roku szkolnym wiele z nich nie otrzyma ani grosza na szkolną wyprawkę - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Resort tłumaczy, że uczniowie dostaną darmowe podręczniki. Rodzice podkreślają, że muszą wydać setki złotych, aby wypełnić tornister lub szkolny plecak dziecka, a nie mają na to pieniędzy.
Rząd Ewy Kopacz
drastycznie ograniczył liczbę dzieci, które będą mogły skorzystać z programu „Wyprawka Szkolna”. Program ten realizowany jest już od 13 lat i służy dofinansowaniu najuboższych rodzin przy zakupie podręczników i pomocy szkolnych. Na rok szkolny 2015/2016 rząd przeznaczył na ten cel 51 mln zł, czyli o ponad 60 mln zł mniej niż w ubiegłym roku i niemal 70 mln zł mniej niż w 2013 r.
Już od przyszłego miesiąca w wielu gminach rodzice będą mogli składać wnioski o przyznanie dotacji na zakup podręczników i pomocy szkolnych dla swoich dzieci.
MEN informuje, że „pomoc w formie dofinansowania zakupu podręczników oraz materiałów edukacyjnych będzie przysługiwała: uczniom pochodzącym z rodzin, w których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 574 zł”. Program przewiduje, że rodziny wielodzietne lub z problemami, takimi jak ciężka choroba czy alkoholizm, w których średni dochód jest wyższy, również mogą zabiegać o wyprawkę. Jednak o jej ewentualnym przyznaniu zdecyduje dyrektor szkoły.
Już jednak wiadomo, że na pieniądze może liczyć niewielu potrzebujących. Ich liczba – zgodnie z decyzjami rządu – nie może przekroczyć 5 proc. ogólnej liczby uczniów w danej gminie.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wojciech Kamiński