Ponad milion młodych ludzi planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyemigrować z kraju w poszukiwaniu godnego życia - pisze „Gazeta Polska”. Z ogromnym hukiem upada mit „zielonej wyspy”. Jeżeli nic się nie zmieni, na jego zgliszczach pozostanie przerażający krajobraz, który wypełnią puste przedszkola, opustoszałe dzielnice i miasta. – Takiej spirali emigracji najbardziej potrzebnych dla rozwoju Polski ludzi i tak aroganckiej władzy skupionej tylko na jej utrzymaniu jeszcze nie mieliśmy – alarmuje prof. Krystyna Iglicka-Okólska, naukowiec, jedna spośród niewielkiego grona osób badających problem masowego exodusu młodych.
1,2 mln Polaków w ciągu najbliższego roku zdecyduje się na emigrację zarobkową. Takie dane wynikają z raportu spółki zajmującej się kapitałem ludzkim Work Service, zatytułowanym „Migracje zarobkowe Polaków”, wydanym w marcu tego roku. Według niego
najbardziej zainteresowani wyjazdem z Polski są ludzie młodzi, poniżej 35. roku życia. – Stanowią oni niemal 2/3 wszystkich osób, które rozważają wyjazd za granicę. Tę lukę bardzo trudno będzie wypełnić bez przyciągnięcia do Polski wykwalifikowanych imigrantów – twierdzi Tomasz Hanczarek, prezes Zarządu Work Service.
Dane te potwierdzają wcześniejsze statystyki prowadzone przez sondażownię Milward Brown, która podała, że tylko 17 na 100 Polaków nie myśli o emigracji z kraju.
– Stanęliśmy pod ścianą. Emigranci, którzy już wyjechali, są przykładem, za którym idą następni pozbawieni perspektyw w Polsce młodzi ludzie. Taki jest mechanizm – twierdzi prof. Iglicka-Okólska.
Jak mówi, wyjeżdżają dokładnie ci, od których zależy rozwój kraju.
– Emigruje cały kwiat narodu, wypycha się młodych, którzy mogą wprowadzać innowacje, patenty, pociągnąć naukę, poprzez zakładanie działalności budować dobro gospodarcze kraju, uczyć nowe pokolenia. Ten proces jest zabójczy dla Polski – alarmuje ekspertka.
Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.
Źródło: Gazeta Polska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Piejko