PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

​Pomylone sojusze lewicy

Miller i przed szkodą, i po szkodzie – mało mądry. Ostatnie „robione” przez koalicję wyniki wyborów odebrały mandaty nie tylko PiS owi, ale i pozbawiły znaczenia SLD.

Miller i przed szkodą, i po szkodzie – mało mądry. Ostatnie „robione” przez koalicję wyniki wyborów odebrały mandaty nie tylko PiS owi, ale i pozbawiły znaczenia SLD. Machinacje wyborcze, których celem było utrzymanie władzy w sejmikach przez PO i PSL pozbawiły lewicę widoków na współrządzenie. Wielomiesięczne zabiegi SLD o zajęcie miejsca trzeciego koalicjanta, oparte na kalkulacjach, że lewica będzie niezbędna do utrzymania władzy przez PO-PSL, spełzły na niczym. Niepotrzebny Miller, gdy odpowiedni procent głosów nieważnych, przedziwnym zbiegiem okoliczności daje sukces PSL owi. Millera boleśnie ograno i widać, jak się pomylił, nie decydując się na rolę faktycznej opozycji. Grał z Platformą i w Sejmie, i w TVP, i w terenie. To m.in. dzięki SLD Hanna Gronkiewicz-Waltz nie została odwołana w referendum i znów jest prezydentem Warszawy. Lewica uwiarygodniała system rządów PO, grając w chórze anty-PiS, zamiast stać się faktyczną opozycją. Teraz PO pożera resztki Sojuszu, a propozycja Millera, by kibicujący jej Ryszard Kalisz był kandydatem na prezydenta, jest domykaniem procesu. Nikomu SLD nie jest potrzebne – wyborcy, przez lata przekonywani, że największym wrogiem jest PiS, mają dziś PO.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Joanna Lichocka