Bronisław Komorowski, prezentujący przed Polakami jowialny, konserwatywny styl, choć mocno rubaszny i, mówiąc delikatnie, uderzający prostotą, może mieć kłopot. Polakom wmówiono, że ten udający konserwatystę, a w istocie jedynie konserwujący postkomunistyczny system polityk to „mniejsze zło”.
No i że nie ma nikogo, kto mógłby z nim wygrać. Teraz to się zmieniło. Już wiadomo raczej, że wystawienie Dudy przekreśla nadzieje PO, że Komorowski wygra w pierwszej turze. Nie, będzie musiał walczyć na serio i w dwóch turach. Duda jest lepiej wykształcony i bardziej wiarygodny, gdy mówi o służbie państwu, niż obecny, uwikłany w różne zależności prezydent. To oczywiście propagandyści PO będą chcieli zakrzyczeć – ale nie wszystko da się przekłamać. Duda, wykładowca akademicki i jeden z ministrów Lecha Kaczyńskiego, należał do stworzonego przez śp. Prezydenta zespołu urzędników państwowców. Ludzie to wiedzą – po katastrofie w Smoleńsku było to jedno z najważniejszych przesłań, jakie do nich dotarły. Jeśli Polakom faktycznie zamarzy się zmiana – Duda ma wszelkie szanse na zwycięstwo.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Joanna Lichocka