Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Boniek walczy o frekwencję

Prezes PZPN Zbigniew Boniek walczy o to, aby Puchar Polski odzyskał dawną rangę. Kiedyś na finałowy mecz przybywały tłumy kibiców, a trofeum wręczały najważniejsze osoby w państwie.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Prezes PZPN Zbigniew Boniek walczy o to, aby Puchar Polski odzyskał dawną rangę. Kiedyś na finałowy mecz przybywały tłumy kibiców, a trofeum wręczały najważniejsze osoby w państwie. W tym roku kolejki po bilety się nie ustawiają. Frekwencję na Stadionie Narodowym będą ratowały dzieci z warszawskich szkół - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Prezes Boniek obiecuje, że mecz Zagłębia Lubin z Zawiszą Bydgoszcz „będzie miał oprawę jak finał Ligi Mistrzów”. Szkoda tylko, że bilety na ten spektakl, mimo bardzo niskich cen biletów – od 10 do 20 zł – i braku konieczności posiadania Karty kibica, kupiło zaledwie kilkanaście tysięcy widzów. Na ogromnym, 55-tysięcznym Narodowym to tyle co nic.

Dodatkowo projekt prezesa psują kibice obu klubów. Fani Zawiszy nie chodzą na mecze swojej drużyny, bo są w konflikcie z prezesem Radosławem Osuchem. Na znak solidarności z kolegami z Bydgoszczy do Warszawy nie chcą też przyjechać lubinianie. PZPN ratuje więc frekwencję ściągnięciem na trybuny uczniów – ma ich być aż 7 tys., co znacznie zwiększy frekwencję. Pomogą też władze Bydgoszczy. Prezydent tego miasta rozdaje bilety na ten mecz rodzinom wielodzietnym i wynajmuje 20 autokarów, które za darmo dowiozą i odwiozą kibiców na mecz i z meczu.

Boniek wywalczył już jedną rzecz. Wreszcie na Stadionie Narodowym zagrają dwie polskie klubowe drużyny. Poprzednia taka próba – ponad dwa lata temu przy okazji Superpucharu Legia Warszawa–Wisła Kraków – zakończyła się kompromitacją minister sportu Joanny Muchy. Mecz został odwołany, ponieważ supernowoczesny obiekt nie spełniał podobno norm bezpieczeństwa. Zresztą w tym roku finał był do niedawna zagrożony z tego samego powodu. Zgodnie z umową PZPN będzie organizował mecze o Puchar Polski przez trzy lata tego samego dnia – 2 maja.

Prezes jest optymistą i liczy, że mecz będzie miał rekordową w ostatnich latach widownię – zapominając jednak, że finałowe mecze Pucharu Polski rozgrywano na małych stadionach, m.in. w Kielcach, Bełchatowie czy Bydgoszczy.

– Do tej pory przez ostatnie 40 lat na finał przychodziło niecałe 10 tys. kibiców, a my już teraz sprzedaliśmy 16 tys. biletów i rozdaliśmy ponad 7 tys. wejściówek dla dzieci z warszawskich szkół. Dlatego, mimo protestu, którego nie popieram, jestem spokojny o to, że na trybunach zasiądzie ponad 25 tys. fanów – twierdzi Boniek.
 

Mecz pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz i Zagłębiem Lubin odbędzie się w piątek 2 maja o godz. 18:30

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Artur Szczepanik