Moskwa „j…e” PiS. Rosyjskie służby w wulgarnej akcji PO » CZYTAJ TERAZ »

Prokurator Ostrowski przypomniał aferę Polnordu. O Giertychu mówi krótko: "Nadczłowiek"

Podstawy do postawienia zarzutów dla Giertycha i innych osób były. Na pewno ta sprawa nie powinna być tak brutalnie zakończona. Takiej procedury nasze prawo nie przewiduje - tak o aferze Polnordu mówił dziś w Sejmie prokurator Michał Ostrowski.

Prok. Michał Ostrowski o Romanie Giertychu: "Nadczłowiek"
Prok. Michał Ostrowski o Romanie Giertychu: "Nadczłowiek"
GROK - AI

Dziś w Sejmie zorganizowano drugi Parlamentarny Zespół Przeciwdziałania Bezprawiu - Bezpieczna Polska. W spotkaniu wziął udział m.in. prokurator Michał Ostrowski. Wytłumaczył w pigułce, co przez długie miesiące działo się w aferze Polnordu.

- Tę sprawę doskonale znam, bo bezpośrednio ją nadzorowałem w Prokuraturze Krajowej. Obawiam się jednak, że jeśli zbyt szczegółowo będę mówił o tej sprawie, spotkają mnie kolejne kłopoty - zastrzegł na początku.

- Cała historia zaczęła się od zawiadomienia Polnordu, które zostało skierowane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokurator wystąpił z prośbą o konsultację do departamentu, którym miałem zaszczyt kierować. Szybko okazało się, że to bardzo poważna sprawa - wskazał.

Przypomniał, że „prokuratorzy, którzy przedstawili projekt zarzutów dla pana Giertycha, niedługo później się z niego wycofali”. - Dziś panowie są adwokatami. To dla mnie coś niepojętego, że prokuratorzy po 50. roku życia trafiają do zawodu adwokackiego bez wcześniejszego doświadczenia w tym zakresie - odnotował.

I dalej: „sprawa ostatecznie trafiła do Lublina, do pana prokuratora Ziarkiewicza. Pan prokurator i jego zespół próbował doprowadzić do tego, by pan Giertych skorzystał wyłącznie ze swojego prawa, czyli przyszedł do prokuratury i złożył wyjaśnienia. By oświadczył się co do treści zarzutów”.

- Niestety nie przyszedł. Nadczłowiek. On po prostu uważał, że albo nie jest podejrzanym, albo jest, ale nie przyjdzie. Tej sprawy nie wyjaśnił - odniósł się do postawy mec. Giertycha.

- Myśmy wzywali pana Giertycha, żeby się stawił i złożył wyjaśnienia. Mógł przekonać prokuratora do tego, że jest niewinny. Niestety pan Giertych tego nie zrobił - podkreślił.

Dalej - jak relacjonował prok. Ostrowski - przychodzi nowa władza; sprawę zabierają panu prokuratorowi Ziarkiewiczowi. - Zawiesili w czynnościach, tak jak i mnie - dodał.

Podkreśla w końcu, że „pojawia się umorzenie przeciwko Giertychowi, który nie został przesłuchany w charakterze podejrzanego, więc w tym momencie sprawa jest skończona”.

- Podstawy do postawienia zarzutów dla Giertycha i innych osób były. Na pewno ta sprawa nie powinna być tak brutalnie zakończona. Takiej procedury nasze prawo nie przewiduje - zapewnił zgromadzonych.

- Gdyby ta sprawa dotyczyła statystycznego Jana Kowalskiego, musiałby złożyć wyjaśnienia i odnieść się do zarzutów. Zwłaszcza, że sprawa nie dotyczy kradzieży roweru z piwnicy, a wyprowadzenia kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki giełdowej - podsumował.



W październiku 2020 r. Roman Giertych został zatrzymany, a w trakcie przeprowadzania z nim czynności nagle zemdlał. Twierdzi, że zarzuty nie zostały mu skutecznie przedstawione, bo... był nieprzytomny. Później na długo wyjechał do Włoch.

Zarzuty, które miał usłyszeć adwokat to: przywłaszczenie mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł i wyrządzenie giełdowej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach; pranie brudnych pieniędzy w kwocie prawie 5,2 mln zł; wyrządzenie spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln. zł. pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną Giertycha w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

W 2023 roku odbyły się wybory, Giertych zyskał mandat poselski, a chwilę później doszło do siłowych zmian w prokuraturze. 17 stycznia br. poinformowano o umorzeniu śledztwa. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polnord #Roman Giertych

Aleksander Mimier