Od początku stycznia trwa epopeja z budową portu w Elblągu. W styczniu rząd ogłosił przetarg, ale mimo że go rozstrzygnął, to jednocześnie podjął decyzję o unieważnieniu. Jednocześnie rozpisał nowy przetarg. W międzyczasie pojawił się jednak wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, która uznała, że pierwszy przetarg był przeprowadzony zgodnie z prawem, więc rząd unieważnił drugi przetarg. – To takie idiotyczne jak cały ten rząd – twierdzi Marek Gróbarczyk z PiS.
W niecałe dwa miesiące rząd w sprawie Elbląga zdążył już ogłosić przełom i rozpoczęcie prac na ostatnim odcinku, a jednocześnie dwa razy unieważnić przetargi. Za pierwszym razem zrobił to pod koniec stycznia, niecały tydzień po tym, jak w Elblągu pojawił się Rafał Trzaskowski, obiecując budowę kolejnego dużego portu morskiego. Wtedy zaczęto przekonywać, że decyzja była konieczna, bo ogłoszenie o przetargu na opracowanie dokumentacji projektowej dla zadania „Budowa toru wodnego na rzece Elbląg na odcinku od punktu P1 do punktu Port” wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego umieszczono na złej platformie – krajowej zamiast unijnej.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Gdy opozycja zaczęła zadawać pytania, politycy KO przekonywali, że działanie było konieczne i rutynowe. Problem jednak był taki, że decyzję do Krajowej Izby Odwoławczej zaskarżyli przedsiębiorcy, którzy brali udział w przetargu. Ich głosem się jednak nie przejęto i ogłoszono drugie postępowanie, tym razem na europejskiej platformie z ogłoszeniami. Zanim jednak dobrze się ono rozpędziło, już się okazało, że KIO obaliła argumentację rządu.
„Biorąc pod uwagę dokumentację postępowania, a w szczególności dokumenty prezentujące sposób szacowania wartości przedmiotu zamówienia, nie sposób uznać, by Zamawiający popełnił w tym zakresie jakikolwiek błąd. Takiego błędu nie wskazał też Zamawiający również na etapie postępowania odwoławczego. Błędne było natomiast uznanie, że ceny ofert, które wpłynęły w postępowaniu, mogą rzutować na ocenę sposobu szacowania wartości zamówienia. Z dokumentacji postępowania wynika, że po otwarciu ofert Zamawiający całkowicie bezkrytycznie uznał, że skoro ceny dwóch z trzech ofert przekraczają wartość progów unijnych, to wartość szacunkowa została zaniżona. Taki wniosek był jednak kompletnie nieuzasadniony. W ocenie Izby brak jest podstaw do uznania, że na etapie szacowania wartości Zamówienia Zamawiający nie zachował należytej staranności, popełnił błąd w zakresie metody obliczeń czy też błąd rachunkowy. Tym samym można uznać, że szacowanie było prawidłowe. Pomysł »aktualizacji« wartości szacunkowej w odniesieniu do cen złożonych ofert jest natomiast rażąco nieprawidłowy – nie ma podstaw prawnych do takich czynności, a tym bardziej nie ma podstaw prawnych do uznania, że tak »zaktualizowana« wartość szacunkowa z mocą wsteczną rzutuje na ocenę decyzji o wyborze trybu postępowania”
– napisała KIO w piśmie, którego treść umieścił na portalu X Marek Gróbarczyk.
W efekcie podległy rządowi Urząd Morski w Gdyni unieważnił drugi przetarg. Teraz przekonuje, że rozstrzygnięcie KIO jest wręcz fantastyczne.
„Na mocy wyroku Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 11.02.2025 r. czynność unieważnienia postępowania została unieważniona, a zamówienie jest procedowane celem jak najszybszego wyłonienia wykonawcy, o ile dokumenty przez niego złożone na takie wyłonienie pozwolą. Jednocześnie, w związku z tym, iż orzeczenie rozwiało wątpliwości i zapewniło, że ewentualna umowa, zawarta w przyszłości w wyniku postępowania »krajowego«, nie będzie zagrożona sankcją nieważności, dzisiaj zostało unieważnione postępowanie ogłoszone 10.02.2025 r. w »trybie unijnym«”
– napisał Urząd Morski.
Eksperci już wiedzą, że końca rozbudowy nie należy się spodziewać do 2029 r. Przypomnijmy, chodzi o ostatnie 900 m drogi wodnej i budowę infrastruktury w samym Elblągu, które PiS mogło wybudować, ale prace zablokowały samorządy związane z dzisiejszym rządem.
Czytaj więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"!