Tusk unieważnił przetarg na budowę ostatniego odcinka drogi wodnej łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską - poinformował w mediach społecznościowych były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
- Przekop [Mierzei Wiślanej] został wykonany, ale niestety nie został doprowadzony tor wodny do samego Elbląga. I dopiero w te chwili jesteśmy w stanie to zrealizować. Rząd to robi, samorząd współpracuje. Tak to powinno wyglądać. Dzięki temu Elbląg może stać się jednym z ważniejszych portów, niedużym, ale ważnym na Morzu Bałtyckim. Dzięki temu będzie można czynić wiele inwestycji i będą mogły powstawać nowe miejsca pracy - mówił w połowie stycznia w Elblągu kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski.
No i szybko się okazało, że były to puste słowa.
"I stało się!. Tusk unieważnił przetarg na budowę ostatniego odcinka drogi wodnej łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską"
– poinformował w piątek w mediach społecznościowych były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Podkreślił, że to działanie "to ewidentne zahamowanie rozwoju portu w Elblągu, który w zeszłym roku przyniósł stratę sięgającą ponad 100 tysięcy złotych!" . - Tak słabego wyniku przeładunków w porcie nie było od lat - dodał.
Gróbarczyk opublikował wydany przez Urząd Morski w Gdyni dokument, który potwierdza jego słowa. Czytamy w nim, że rząd unieważnia postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego dla zadania pn. "Budowa tor wodnego na rzece Elbląg na odcinku od punku P1 do punku Port" warz z pełnieniem nadzory autorskiego".
Rzekomym powodem decyzji miało być... niedoszacowanie jego kosztów około 64 tysiące złotych, a przez to umieszczenie zamówienia w dniu 31 grudnia 2024 r. w złym miejscu. To całkowita kompromitacja nowych władz Urzędu Morskiego w Gdyni oraz Ministerstwa Infrastruktury, pod które podlegają obecnie Urzędy Morskie w Polsce.