- Opinia rzecznika generalnego TSUE jest rażąca sprzeczna z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego i unijnego, stanowi bezprawną ingerencję w suwerenny porządek konstytucyjny RP - powiedziała w rozmowie z portalem Niezalezna.pl sędzia Anna Gąsior-Majchrowska ze stowarzyszenia "Prawnicy dla Polski". - Próba podważenia zasady nadrzędności Konstytucji RP jest jawnym naruszeniem traktatów oraz próbą politycznego podporządkowania państw członkowskich instytucjom unijnym.
Rzecznik generalny TSUE Dean Spielmann wydał opinię, w której wskazał, że polski Trybunał Konstytucyjny w wyrokach z 14 lipca i 7 października 2021 r. narusza pierwszeństwo, autonomię i skuteczność prawa UE, co w jego opinii jest bezprecedensową "rebelią".
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Zaproponował TSUE, aby stwierdził, że Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa Unii Europejskiej. W jego ocenie sporne wyroki TK znacząco odbiegają od orzecznictwa TSUE dotyczącego zagwarantowania skutecznej ochrony prawnej.
Portal Niezalezna.pl poprosił o komentarz sędzię Annę Gąsior-Majchrowską ze stowarzyszenia "Prawnicy dla Polski". Podkreśliła, iż opinia rzecznika generalnego TSUE to jest skandal.
„Rażąco sprzeczna z podstawowymi zasadami prawa międzynarodowego i unijnego, stanowi bezprawną ingerencję w suwerenny porządek konstytucyjny RP. To stanowisko, a później ewentualnie wyrażone w orzeczeniu TSUE, w sposób oczywisty uderza w suwerenność Polski"
– stwierdziła.
Przypomniała, że "od wielu lat prowadzona jest narracja o prymacie prawa europejskiego, a w zakresie wymiaru sprawiedliwości ten prymat ma mieć TSUE”.
"To rodzi niezwykłe niebezpieczeństwo. Próba podważenia zasady nadrzędności Konstytucji RP jest jawnym naruszeniem traktatów oraz próbą politycznego podporządkowania państw członkowskich instytucjom unijnym. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że docelową intencją rzecznika jest podważenie roli Trybunału Konstytucyjnego.
– podkreśliła.
Zapytana, czy TSUE w ten sposób włączył się w polityczną debatę w Polsce, s. Gąsior-Majchrowska powtórzyła: "to jest próba politycznego podporządkowania państw członkowskich – niezależnie od tego, czy traktaty przewidują jakieś kompetencje w tym zakresie w państwach członkowskich".
"Poprzez orzecznictwo próbuje się wykreować rzeczywistość, która nie wynika z traktatów. To jest niezwykle niebezpieczne. Ale to na przestrzeni lat postępowało. Wielokrotnie osoby ze środowiska prawniczego, które znają zapisy traktatów, które śledzą orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i TSUE, zauważają niepokojącą prawidłowość: wiele kwestii, które są poruszane w orzeczeniach, wcale nie wygląda w taki sposób, jak są prezentowane, jak niektóre osoby chciałyby je interpretować. Zakłamywana jest rzeczywistość zawarta w tych orzeczeniach, ale też niestety, tak jak opinię wyraził rzecznik, widać postępujące zachowania, które mają rozszerzyć te kompetencje"
– oznajmiła.
Dodała, że "jeżeli nie jest najważniejsza konstytucja danego państwa członkowskiego, jeżeli podważany jest Trybunał Konstytucyjny, którego orzeczenia są ostateczne, to rodzi niebezpieczeństwo, że ciężar decydowania o tym, co jest zgodne z prawem, a co nie jest zgodne, przejmują instytucje Unii Europejskiej".
"Organy zewnętrzne nie mogą Konstytucji podważać. Jeżeli orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, czy z 14 lipca czy 7 października 2021 roku, potwierdziły tą zasadę i realizują obowiązek ochrony konstytucyjnego porządku prawnego państwa, to ta opinia jest jawną próbą podważenia tej zasady".
Sędzia Gąsior-Majchrowska także zwraca uwagę, że wiele państw UE deklarowały podobne stanowisko, a reakcji TSUE zabrakło lub była umiarkowana.
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest pewien brak symetrii, jeśli chodzi o traktowanie poszczególnych państw członkowskich. Jednym wolno mniej, drugim wolno więcej" - wyjaśnia s. Gąsior-Majchrowska. Jak zareaguje polski rząd? - "Zawsze mam nadzieję na autorefleksję i zakładam, że funkcjonariusze publiczni, urzędnicy państwowi, działają w interesie przede wszystkim polskich obywateli i Rzeczpospolitej Polskiej. W głęboko pojętym interesie RP jest podejmowanie decyzji, które będą miały na celu ochronę suwerenności Polski pod każdym względem. Jeżeli rząd takiego stanowiska by nie zajął, należy nad tym mocno ubolewać".
Czy to wstęp do podważania zapisów polskiej Konstytucji, które różnią się z dotychczasowym orzecznictwem TSUE? I ingerencje w swobody i wolności Polaków?!
"Początek bierze się właśnie w podważaniu orzeczeń TK. Później, kiedy już podważymy organ, który decyduje co wolno, a co nie, wynikną inne zagrożenia. Będą podejmowane decyzje w sposób oczywisty sprzeczne z zapisami Konstytucji, a mimo to może zostać podjęte orzeczenie wskazujące, że z uwagi na prymat prawa unijnego zapisy polskiej konstytucji mają moc podrzędną i nie będą stosowane. To niezwykle niebezpieczne”
– wyjaśnia s. Gąsior-Majchrowska, która obawia się, że "TSUE stopniowo będzie przejmował głos decydujący".
"Takie intencje przyświecają osobom, które formułują takie stanowiska. Oczekiwałabym od rządu polskiego, aby uniemożliwić podobne działania, żeby wyraził sprzeciw, bo nie prowadzą w dalszej perspektywie do niczego dobrego i stanowią istotne zagrożenie dla porządku konstytucyjnego, dla naszej suwerenności"
– podsumowała.