Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Niewolnicza praca zamiast dobrobytu

Za 7–9 lat płace w Polsce dogonią średnią europejską i wtedy liczba emigrujących za pracą spadnie – zapowiedział Donald Tusk.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Za 7–9 lat płace w Polsce dogonią średnią europejską i wtedy liczba emigrujących za pracą spadnie – zapowiedział Donald Tusk. To kolejna wzięta z sufitu obietnica premiera - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Z danych Eurostatu wynika, że średnie zarobki Polaków od 2008 r. stoją w miejscu, podczas gdy w zachodnich państwach UE wciąż rosną.

- Teraz polski pracodawca nie da tyle co duński czy holenderski, ale gonimy Europę. Sądzę, że dogonimy ich za 7–9 lat. Wtedy dogonimy średnią europejską – oświadczył Donald Tusk. Z ostatnich danych Eurostatu dotyczących godzinowych kosztów pracy, na które składa się przede wszystkim wynagrodzenie pracownika, wynika jednak, że zamiast pod względem zarobków gonić inne kraje, wciąż tracimy do nich dystans. Wspomniane koszty w Polsce od 2008 r. właściwie stoją w miejscu, bo wzrosły zaledwie o 0,1 proc. W tym samym czasie średni wzrost we wszystkich krajach Unii Europejskiej wyniósł 10,2 proc. W Szwecji – 26,9 proc., w Austrii – 18,9 proc., w Belgii – 15,4 proc., w Niemczech – 12,2 proc., a w Holandii – 11,7 proc.

Jeśli chodzi o wysokość godzinowych kosztów pracy, to w Norwegii dochodzą one do 48,5 euro, a w 10 innych krajach Europy Zachodniej przekraczają 30 euro. W wypadku wymienionych przez Donalda Tuska pracodawców z Danii i Holandii wynoszą odpowiednio 38,4 euro oraz 33,2 euro. W Polsce od sześciu lat nie przekraczają 7,6 euro. Daje nam to w Europie szóste miejsce od końca i oznacza – wbrew temu, co mówi premier – że nasze zarobki praktycznie nie rosną.

To dlatego właśnie, z uwagi na relatywnie niskie – w porównaniu z innymi krajami UE – płace, Polska jest atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów. Zachodnie firmy traktują nas jak tanią siłę roboczą. Robią to tym chętniej, że wydajność Polaków jest coraz większa. To ekonomiczny neokolonializm, w którym pełnimy rolę skromnie opłacanych niewolników.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski