W mediach społecznościowych od dawna można bez problemu znaleźć numer telefonu do Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak, szefowej Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a także do jej męża policjanta. Kierująca jedną z najważniejszych w Polsce służb ma popularną hodowlę psów rasy Chihuahua.
W „Newsweeku” został opublikowany artykuł „Chihuahua i tajne służby” o szefowej CBA.
„Za dnia twarda funkcjonariuszka, po godzinach psia mama. Kiedy zapytać o Agnieszkę Kwiatkowską-Gurdak, szefową CBA, członków komisji śledczej ds. Pegasusa, niemal słychać zgrzytanie zębami. Czyżby chciała ocalić CBA przed likwidacją?” – zastanawia się autor artykułu
„Po godzinach jest hodowczynią psów. A dokładnie piesków rasy chihuahua (według Związku Kynologicznego to pies żywy, czujny, ruchliwy i bardzo odważny). Wraz z mężem szefowa CBA pod Bydgoszczą prowadzi domową hodowlę Gurdak’s Flowers.
Jej fanpage – "Chihuahua uzależnia" – obserwuje kilkanaście tysięcy osób. Niektórzy od początku krytykują jej działalność. – Szefowa służby zapraszająca na wspólne spacery, zwracająca się do psów zdrobnieniami czy szczotkująca im ząbki? Jak się to ma do zasad z naszych szkoleń, ograniczania obecności w social mediach, dbania o niepublikowanie wizerunku? W internecie można znaleźć numer hodowli, który pozwoli skontaktować się z szefową CBA – mówi "Newsweekowi" osoba związana ze służbami specjalnymi.” – czytamy.
Już ponad rok temu na ten problem zwrócił uwagę dziennikarz śledczy Piotr Nisztor.
Hmm a komórka nowej szefowej CBA w internecie;)👇 https://t.co/oXRoEuxw7w pic.twitter.com/zqTZTbS4jO
— Piotr Nisztor 🇵🇱 (@PNisztor) December 19, 2023
Jak sprawdził portal Niezalezna.pl, powyższe numery telefonów nadal widnieją w danych kontaktowych na Facebooku hodowli. Z pierwszego korzysta mąż Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak, a z drugiego ona sama. W sprawach dotyczących hodowli funkcjonariuszka odsyła na numer męża. Często na Facebooku chwalą się działalnością hodowli.
W artykule „Newsweeka” zwrócono uwagę, że z hodowlą i działalnością Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak poza CBA może się wiązać jeszcze jedna kontrowersja.
„Jak ustalił "Newsweek", jej mąż Tomasz Gurdak w czwartek 1 sierpnia 2024 r. został radcą zespołu prawnego w Biurze Spraw Wewnętrznych stołecznej policji. Jednak już po weekendzie, w poniedziałek 5 sierpnia, komendant BSW delegował go z urzędu i powierzył mu pełnienie obowiązków służbowych w wydziale w rodzinnej Bydgoszczy. Do województwa kujawsko-pomorskiego wrócił ze stołecznym dodatkiem. Zdaniem niektórych to hodowla Gurdak’s Flowers jest powodem tego, że mąż szefowej biura nie pracuje w stolicy. Czy ma zezwolenie na prowadzenie takiej działalności (powinien je wydać jego przełożony)? Na to Komenda Główna Policji nie chce odpowiedzieć – twierdzi, że to nie podlega informacji publicznej.
Zapytane o tę sprawę CBA twierdzi, że mąż szefowej to zasłużony funkcjonariusz z ponad 20-letnim stażem, a jego osiągnięcia "stanowią jego osobisty dorobek, niezależny od funkcji pełnionych przez jego żonę" – pisze „Newsweek”.
Zdaniem części rozmówców tygodnika szefowa po cichu walczy o ocalenie CBA – pomóc miałyby w tym bardzo dobre kontakty z ministrem Siemoniakiem oraz szefem SKW Jarosławem Stróżykiem. „Według innych chce mieć jak najlepszą pozycję startową po zmianach – ma się jej marzyć stanowisko w szefostwie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego” – czytamy.