Według statystyk Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w ostatnich dwóch latach wydano około 40 milionów zwolnień lekarskich! Każdego roku ta liczba utrzymuje się na niezmiennie wysokim poziomie. Dlatego resort odpowiedzialny za ten obszar przygotowuje nowe regulacje, które mają doprowadzić do optymalizacji systemu. Z jednej strony zmiany mają być korzystne dla pracodawców, z drugiej nie pogarszać sytuacji pracowników.
Obecne przepisy wzbudzały szereg wątpliwości szczególnie jeśli chodzi o niedoprecyzowaną definicję pracy zarobkowej, której podjęcie mogło prowadzić do utraty prawa do zasiłku chorobowego.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Zgodnie z dotychczasowymi zasadami osoba ubezpieczona, która w czasie L4, wykonuje pracę zarobkową lub wykorzystuje zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia, traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia. Nowe przepisy mają to zmienić. A przede wszystkim doprecyzować pojęcie „pracy zarobkowej”.
Według proponowanych zapisów, nowa definicja będzie obejmować wszystkie czynności o charakterze zarobkowym, z wyjątkiem incydentalnych działań, które są podejmowane w szczególnych okolicznościach.
Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego? Dotychczas, aby nie stracił prawa do zasiłku, musiał powstrzymać się od wszystkich działań, będących realizacją obowiązków pracowniczych, w tym na przykład kontaktu z pracodawcą. Nowelizacja zakłada, że w wyjątkowych sytuacjach pracownik będzie mógł skontaktować się z szefem i nie straci prawa do zasiłku chorobowego.
Pracodawca więc będzie mógł zadzwonić do podwładnego w pilnej sytuacji, a ten będzie mógł podjąć odpowiednie czynności, aby zażegnać kryzys.
Takie rozwiązanie ma być także sporym ułatwieniem dla właścicieli firm. W trakcie zwolnienia lekarskiego będą mogli składać niezbędne dla działania firmy raporty czy zajmować się pilnymi kwestiami formalnymi i organizacyjnymi, nie ryzykując przy tym utraty prawa do zasiłku chorobowego.
Jak zauważa portal "bezprawnik" istnieje obawa, że kontakt z pracodawcą na L4 uderzy w pracowników.
Jeżeli zmiany w prawie zostaną uchwalone w tym brzmieniu, granica pomiędzy sytuacją „pilną” i „wymuszoną istotnymi okolicznościami” a zwykłym zawracaniem głowy choremu pracownikowi może być bardzo cienka. Zmiana jednak wydaje się dobra, zwłaszcza z punktu widzenia osób, które prowadzą własną działalność gospodarczą, bądź też piastują ważne funkcje w swoich zakładach pracy
– czytamy..