Na SPD należy nadal patrzeć przez pryzmat Gerharda Schroedera, byłego kanclerza Niemiec i polityka tej partii, który po zakończeniu swojej kadencji objął stanowisko w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum Nord Stream.
Dlatego nie dziwi mnie, że wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki Sigmar Gabriel z SPD stwierdził, że nie dostrzega żadnej „rozsądnej alternatywy” dla gazu i ropy z Rosji. Nie dziwi mnie też, że polityk ten nadal uważa, iż Rosja jest solidnym partnerem gospodarczym. Niestety, SPD to druga co do wielkości partia w niemieckim parlamencie i musimy zdać sobie sprawę, że będzie ona działała na rzecz bierności Niemiec w aktualnym konflikcie geopolitycznym. Będzie miała w tym wsparcie niemieckiego biznesu, uwikłanego w interesy z Rosją, któremu też zależy na tym, by Niemcy tolerowały obecną ekspansję rosyjską. W tej sytuacji Polska powinna wywierać presję na partię Angeli Merkel, CDU, by w swojej polityce jak najmniej uwzględniała cele SPD.
Niestety nasz obecny rząd nie jest zdolny do zajęcia tak twardego stanowiska.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Przemysław Żurawski vel Grajewski