10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Najciężej chorzy już przesuwani w kolejkach. Programy lekowe są zagrożone

Po trzech kwartałach NFZ zalega placówkom ochrony zdrowia ponad miliard złotych. – Obecnie szpitale, prowadząc programy lekowe, kredytują NFZ. Jeśli nie otrzymają należności, będą zmuszone rezygnować z prowadzenia terapii. Już teraz pacjenci są przesuwani w kolejkach, a są to najciężej chorzy onkologicznie, neurologicznie, okulistycznie – mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. rynku zdrowia Federacji Przedsiębiorców Polskich. Zaległości uderzą nie tylko w pacjentów, lecz także w całą branżę. Zagrożone są hurtownie farmaceutyczne, które w zdecydowanej większości są polskimi firmami.

Kolejka przychodnia
Kolejka przychodnia
Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

O wysokość zaległości w programach lekowych resort zdrowia zapytała Federacja Przedsiębiorców Polskich. Z odpowiedzi, jakiej udzielił wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz, wynika, że za trzy kwartały tego roku NFZ był winien placówkom prowadzącym programy lekowe 1,1 mld zł. 

Z programów lekowych korzystają najciężej chorzy onkologicznie, neurologicznie, reumatologicznie, okulistycznie itp. W obecnej sytuacji braku płatności ze strony NFZ za programy lekowe szpitale na razie nie rezygnują z prowadzenia programów, ale zaczynają przesuwać terminy terapii na przyszły rok. 

– Rzeczywiście mamy sygnały od lekarzy, że pacjenci w niektórych ośrodkach są przesuwani do terapii na przyszły rok, są kolejkowani. To jest bardzo trudna sytuacja dla nich, ale i dla lekarzy, bo to oni muszą podejmować i komunikować pacjentom takie decyzje. A należy podkreślić, że pacjenci korzystający z terapii lekowych to najciężej chorzy. Leków, które otrzymują, nie są w stanie wykupić sami, bo ich koszt to 20–40 tys. zł czy więcej. Brak środków za terapie dla szpitali oznacza, ze de facto kredytują one NFZ. Robią to, ponieważ ich naczelnym zadaniem jest leczenie pacjentów. To także trudne decyzje dla dyrektorów placówek, ponieważ chcą leczyć, ale podejmują i odpowiadają za decyzje finansowe

– mówi „Codziennej” Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.

– Dopiero w lutym dowiemy się, jak wielka jest ta dziura za cały obecny rok. Już teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której prowadzące programy lekowe placówki kredytują NFZ, ponieważ muszą płacić za leki. Specyfiką tych świadczeń jest to, że 90 proc. kosztów prowadzenia terapii to koszt leków. Jeśli szpitale nie płacą za nie, powstają tzw. wymagalne zobowiązania finansowe. Te przechodzą na dostawców, a więc hurtownie farmaceutyczne. Są to w odróżnieniu od producentów leków w zdecydowanej większości polskie firmy, które poniosą konsekwencje tej sytuacji, bo to one zostaną na końcu ukarane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za zatory płatnicze – mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. rynku zdrowia Federacji Przedsiębiorców Polskich. Z danych federacji wynika, że dostawcom systemu ochrony zdrowia (to właśnie m.in. hurtownie) placówki medyczne są winne już ponad 20 mld zł.

– Jako człowiek, który trzy lata działał w fundacji wspierającej leczenie chorych onkologicznie, mogę powiedzieć, że sytuacja jest bardzo trudna. Są już sygnały o kolejkowaniu chorych. Jeśli w dalszym ciągu nie będzie płatności, część placówek w przyszłym roku będzie zmuszona rezygnować z prowadzenia terapii. Do pewnego poziomu będą bowiem w stanie kontynuować leczenie mimo zaległości w płatnościach, ale w końcu skończą się im pieniądze i nie będą w stanie tego dalej robić. W przypadku onkologii zasada jest taka, że leczenie powinno być blisko miejsca zamieszkania pacjenta. Może się okazać, że programy lekowe będą prowadzone nie, jak dotychczas, w placówkach powiatowych, ale np. wojewódzkich, a to będzie poważne utrudnienie dla chorych

– mówi Wiśniewski.

– Kolejny przykład na to, że minister Leszczyna sobie nie radzi, a wniosek o wotum nieufności był uzasadniony. To jest rok bezczynności. Czytamy kolejne wypowiedzi obecnie rządzących o zamiarach np. zwiększenia efektywności systemu. Widzimy po paru miesiącach te same wypowiedzi – zero realizacji. Ten rok i MZ, i NFZ niestety przespały. A cenę niestety płacą pacjenci – komentuje Katarzyna Sójka, poseł PiS, minister zdrowia w drugim rządzie Morawieckiego.

Z informacji „Codziennej” wynika, że problemy z płatnościami są także w przypadku należności za specjalistyczne badania. Chodzi m.in. o diagnostykę obrazową, tomografię i rezonans magnetyczny. Są to badania niezbędne do diagnozowania onkologicznego czy np. leczenia stwardnienia rozsianego. W najbliższy poniedziałek szpitale mają otrzymać przelewy na razie za trzeci kwartał za świadczenia limitowane. Co z innymi płatnościami – nie wiadomo. Przypomnijmy, że w przypadku programów lekowych w latach 2022–2023 zostały one rozliczone w całości.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#kolejki #NFZ

Jarosław Molga