Zdaniem prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego manipulacje jakie pojawiają się w polskich mediach na temat Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 są mocno szkodliwe. -Zarzuty redaktora Cezarego Michalskiego, które wypowiedział na antenie Polsat News Polityka służą uprawomocnieniu tezy, że Komisja działała na zasadzie szukania haków na czołowych polityków PO, a takim jest Radosław Sikorski. Redaktor Michalski, najwyraźniej nie znając raportu Komisji, a przyjmując tę propagandową tezę za rzeczywistość, zmyślił więc jej nieistniejące skutki. Z kolei wymyślony przez redaktora Michalskiego scenariusz awanturowania się byłych członków Komisji „zgłaszających się do pracy”, jako skutek weta prezydenta, jest wyssaną z palca manipulacją, służącą bezpodstawnemu oskarżaniu głowy państwa o prowokowanie chaosu - tłumaczy były członek komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, odmówił w ubiegłym tygodniu podpisania ustawy z dnia 24 lipca 2024 r. o uchyleniu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 i w dniu 16 sierpnia 2024 r. przekazał Sejmowi ustawę do ponownego rozpatrzenia. Kilka dni temu w Polsat News Polityka odbyła się dyskusja redaktorów Jana Wróbla i Cezarego Michalskiego na temat Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
Jest to nieprawda. Komisja, której członkowie dostali akty powołania 11 września 2023 r. wiedziała, że z uwagi na kalendarz wyborczy może mieć przed sobą jedynie około dwóch miesięcy istnienia. Słusznie uważała, że istnieje wysokie ryzyko, że jeśli podejmie badania w szerokim zakresie, z zamiarem całościowego ujęcia problemu wpływów rosyjskich w Polsce, może zostać rozwiązana w chwili, w której nie byłaby w stanie przedstawić rzetelnego raportu ze swych działań, gdyż nie zakończyłaby niezbędnej do jego stworzenia stosownej kwerendy dokumentów. Wybrała więc wąski temat badań, możliwy do zrealizowania w tak krótkim czasie
Z tego też względu Komisja badała wyłącznie kontakty polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB), uznając, że z uwagi na charakter służb specjalnych, temat ten ma kluczowe znaczenie.
Jak przypomina prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski SKW podlega MON, a nie MSZ, więc działalności ministra Sikorskiego Komisja nie badała i w konsekwencji w ogóle nie wypowiadała się na jego temat, poza podaniem ogólnego tła polskiej polityki zagranicznej, w kontekście której działało SKW.
-W efekcie żadnych wniosków na temat działalności Sikorskiego Komisja nie sformułowała. Zarzut redaktora Michalskiego służy uprawomocnieniu tezy, że Komisja działała na zasadzie szukania haków na czołowych polityków PO, a takim jest Radosław Sikorski. Redaktor Michalski, najwyraźniej nie znając raportu Komisji, a przyjmując tę propagandową tezę za rzeczywistość, zmyślił więc jej nieistniejące skutki. Tymczasem Komisja miała pełne poczucie powagi zadania. Nie pisała tekstów publicystycznych, lecz jedynie raport z badania dokumentów w zakresie, w którym je badała i umieściła w nim wnioski z badań tych wynikające, a nie zestaw tez na rzekome zamówienie polityczne. Gdybyśmy badali działania Sikorskiego, zapewne wypowiedzielibyśmy się i na jego temat, ale ich nie badaliśmy więc się i nie wypowiadaliśmy
Zdaniem wykładowcy prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego druga dezinformacja Michalskiego polegała na snuciu scenariusza, w ramach którego teraz - po wecie Pana Prezydenta RP – któryś z członków Komisji z jej składu z roku 2023 „zgłosi się do pracy” i będzie się awanturował, że go nie wpuszczają do jej pomieszczeń, z czego miał płynąć wniosek, że Pan Prezydent swym wetem otworzył drogę do takich awantur.
Jak przekonuje prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski to teza świadcząca o głębokiej ignorancji redaktora Michalskiego co do stanu prawnego i faktycznego.
Sejm 29 listopada 2023 r. odwołał wszystkich członków Komisji - do czego miał prawo. Odtąd Komisja istnieje jako byt prawny, ale wszystkie w niej miejsca to wakaty. Nikt tego nie kwestionuje. Nie ma nikogo takiego jak członkowie owej Komisji. Są jedynie byli członkowie tejże Komisji. Obecnie sejm przyjął ustawę o rozwiązaniu Komisji, a Prezydent ją zawetował
Ponieważ Komisja była powołana na mocy ustawy, jedynie na mocy kolejnej ustawy może być rozwiązana. Wejście ustawy w życie wymaga zaś podpisu Pana Prezydenta, a tego Pan Prezydent odmówił, słusznie uznając, że cel, dla którego Komisja została powołana, nie został osiągnięty.
Nowa większość sejmowa ma prawo powołać do Komisji kogo uzna za właściwe, ale nie ma większości mogącej przełamać weto prezydenta co do decyzji o samym istnieniu Komisji. Wymyślony przez redaktora Michalskiego scenariusz awanturowania się byłych członków Komisji „zgłaszających się do pracy”, jako skutek weta prezydenta, jest więc wyssaną z palca manipulacją, służącą bezpodstawnemu oskarżaniu głowy państwa o prowokowanie chaosu