Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Jak Biden świat podpalił. Tomasz Sakiewicz o polityce odchodzącego prezydenta USA

Po 1945 roku obecność amerykańska w Europie miała służyć dwóm celom: dopilnowaniu, żeby upadłe hitlerowskie Niemcy nie odrodziły się jako kolejna imperialna forma zagrażająca pokojowi, i powstrzymywaniu sowieckiej ekspansji, która mogła doprowadzić do podboju Europy Zachodniej przez Kreml.

Joe Biden
Joe Biden
european_parliament - Flickr

Upadek komunizmu przyniósł ułudę możliwej zmiany istniejącego podziału kontynentu. Niemcy coraz chętniej zaczęły twierdzić, że jako kraj, który najbardziej ze wszystkich wyznaje demokratyczne wartości, ale też jako najsilniejsza gospodarka w Europie, są w stanie samodzielnie zagwarantować pokój. Tę politykę wsparła też Federacja Rosyjska, idąca ręka w rękę z Berlinem. Powstał nieformalny sojusz na rzecz wyparcia USA z Europy. Z zupełnie innych powodów dołączyła do niego Francja, która na tej polityce ewidentnie traciła. Ale strategia Paryża została całkowicie spętana historycznymi fobiami i skrajnymi projektami ideologicznymi. Przeciwwagą nowej architektury kontynentu były działania Wielkiej Brytanii. Niestety, mieszkańcy Wysp podjęli decyzję o wyjściu z UE, co tandemowi niemiecko-rosyjskiemu otworzyło drogę do dominacji. Państwa Europy Wschodniej spoza UE musiały się podporządkować Moskwie. W razie sprzeciwu następowała interwencja militarna. Doświadczyła tego Gruzja, a potem w 2014 roku Ukraina. Niemcy realizowały swoje działania bez użycia czołgów, jednak łamiąc demokratyczną wolę społeczeństw. Używając unijnych narzędzi, swoich wpływów w mediach i polityce, zaczęły w Europie Środkowej ustanawiać podporządkowane sobie rządy. W przypadku takich państw jak Polska potrzebna była współpraca Moskwy i Berlina. Szczytem tej współpracy była oczywiście polityka resetu, realizowana przez podporządkowanego Niemcom, ale też nierzadko opierającego się na byłych komunistach i oficerach posowieckich służb, Donalda Tuska. Wymiernym symbolem współpracy Berlina i Moskwy były gazociągi Nord Stream, które Niemcom miały przynieść rozwój gospodarczy, a Rosji kontrolę nad dostawami energii dla krajów Europy Środkowej. 

Polityka resetu została podważona już pod koniec kadencji Baracka Obamy, kiedy wybuchła pierwsza wojna na Ukrainie. Niemniej Berlin z niczego tu nie rezygnował. Musiał jedynie dywersyfikować między budowaniem wpływów na Ukrainie a współpracą z Moskwą. Zwycięstwo prawicy w Polsce w 2015 roku i przejęcie władzy przez Donalda Trumpa w roku 2016 wywróciło stolik. Trump przeciwstawił się polityce wypychania USA z Europy i postawił na kraje Międzymorza, z Polską na czele. Były to cztery lata rosnących wpływów Waszyngtonu w naszym regionie i cztery lata względnego pokoju. 

Przegrana Trumpa z Joe Bidenem spowodowała powrót do polityki hegemonii niemiecko-rosyjskiej w Europie. Moskwa wysłała na Ukrainę niemal cały swój potencjał militarny, powodując największą od II wojny światowej masakrę. Niemcy, co gorsza, przy wsparciu amerykańskiego ambasadora w Polsce, doprowadziły do obalenia prawicowego rządu i rozbicia koncepcji Międzymorza. W ten sposób polityka Bidena spowodowała nie tylko radykalne ograniczenie wpływów USA, ale też rozpaliła wielką wojnę w Europie, która w każdej chwili (tak jak poprzednie awantury na naszym kontynencie) może przekształcić się w wojnę globalną. 

 



Źródło: Gazeta Polska

#Joe Biden #Tomasz Sakiewicz #USA

Tomasz Sakiewicz