Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Proruska zmiana Tuska". K. Gójska w "Gazecie Polskiej": Wraca antydyplomacja z czasów pierwszego premierostwa

Trwa próba nielegalnego pozbawienia głowy państwa wpływu na polską dyplomację. Wbrew prawu, wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego i utrwalonemu zwyczajowi, który wszyscy do tej pory szanowali - pisze red. Katarzyna Gójska w tygodniku "Gazeta Polska".

Donald Tusk
Donald Tusk
Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Styl działania premiera Tuska zapewne nie dziwi – działania zaordynowane jesienią przez jego dobrego znajomego Klausa Bachmanna (przywracanie rzekomej praworządności metodami bandyckimi), są już stałym elementem naszego życia publicznego. Jednak próba wymiany ambasadora RP przy NATO tuż przed ekstra ważnym szczytem, na człowieka uczestniczącego przed laty w polityce resetu, wydaje się jednoznacznym sygnałem dla naszych sojuszników.

Tym bardziej iż ów kandydat na nielegalnego szefa ambasady przy Pakcie Północnoatlantyckim ogłosił w Sejmie, że powinniśmy przyjąć jako jedną z akceptowalnych opcji upadek Ukrainy i utworzenie jakiejś strefy buforowej z żołnierzami rosyjskimi na granicy RP. Takie zmiany personalne mówią więcej o prawdziwych intencjach szefa rządu koalicji 13 grudnia niż wszystkie jego konferencje prasowe.

Równocześnie na stanowisko ambasadora w Rzymie forsowany jest, bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy, Ryszard Schnepf, którego ojciec wspierał sowietów w zbrodniach popełnianych na Polakach. Tak, to prawda, że przodków się nie wybiera. Jednak bez względu na pokrewieństwo, w tak drastycznych przypadkach należy dokonać rozliczenia postępowania swojego bliskiego, a nie zakłamywać historię na moskiewską modłę.

Ale Ryszard Schnepf dał się poznać także jako bezwzględny niszczyciel dobrego imienia Rzeczypospolitej, gdy jako jeden z liderów tzw. Konferencji Ambasadorów (w rzeczywistości co najwyżej Konferencji Oszczerców) z determinacją próbował niszczyć wizerunek naszego państwa na arenie międzynarodowej.

I taki oto typ z sowieckim tłem rodzinnym ma zastąpić w Wiecznym Mieście córkę generała Władysława Andersa, który jest jedną z najznamienitszych postaci polskiej walki o wolność z czasów II wojny światowej i po niej na emigracji.

Nominaci Tuska nie są przypadkowi – są znakiem zmiany – nie zmiany środowiska politycznego po wyborach, lecz po prostu głębokiej zmiany w polskiej polityce, która, jak słyszymy, jest gotowa zaakceptować żołnierzy Putina na naszej granicy zamiast ukraińskich pograniczników czy decyduje się kreować politykę międzynarodową w oparciu o ludzi po pachy ubabranych relacjami z Moskwą i niemających problemu z oczernianiem Polski. Wraca antydyplomacja z czasów pierwszego premierostwa Tuska.

 



Źródło: Gazeta Polska

#Donald Tusk #Rosja #Ryszard Schnepf #Klaus Bachmann

Katarzyna Gójska