"Ten rząd realizuje agendę niemiecką. Niemcy nie chcieli CPK, jawnie mówili, że to uderzy w ich przemysł lotniczy, są przeciwko elektrowniom atomowych, nie chcą, aby już teraz skuteczna konkurencja naszych portów z Hamburgiem i innymi portami niemieckimi, była jeszcze bardziej skuteczna. Jest to objaw czegoś, co ilustruję tę oczywistą tezę - to jest rząd zewnętrzny. Rząd, który dostał władzę od Niemców. Pamiętamy przemówienie von der Leyen o przyjacielu, który ma wrócić do Brukseli jako premier..." - mówił w Pułtusku Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas dzisiejszej konwencji PiS w Pułtusku, prezes ugrupowania poruszył dwie ważne kwestie - problem z bezpieczeństwem Polek i Polaków w związku z sytuacją na granicach, jak i gospodarka i jej przyszłość.
Jak zaznaczył na początku przemówienia na temat gospodarki, trzeba to wszystko rozpatrywać w trzech punktach.
"Po pierwsze - sytuacja bieżąca, a ona jest niedobra. Mamy zmniejszenie produkcji przemysłowej, obniżenie dochodów największych spółek państwowych - i to bardzo znaczące. Mamy również zbiorowe zwolnienia, wycofywanie się firm z Polski z różnych względów. Mamy zdjęcie ochrony obywateli, czyli tarcz, co będzie prowadziło już niebawem do znaczących podwyżek cen energii. To będzie miało skutki we wszystkich dziedzinach, jeżeli chodzi o ceny. A już wcześniej wprowadzono VAT na żywność, która była ochroną. Teraz widzimy wzrost cen towarów podstawowej potrzeby. Mamy takie wrażenie, które najlepiej lustruje ten 53 mld deficyt budżetowy za pierwsze 5 miesięcy"
I dodał: "za naszych czasów nigdy nic takiego nie było, mimo, że były niespodziewane ogromne wydatki i wzrost wydatków na zbrojenia. My potrafiliśmy dać sobie radę. Oni jak zawsze - przychodzą i nie ma pieniędzy".
"Sprawa druga - bardzo ważna. Chodzi o uderzenie w polskie szanse. Te polskie szanse to są także polskie aspiracje. Polacy w ciągu 8 lat nauczyli się tego, że może być lepiej, że możemy się zbliżać do Zachodu. W tej chwili, to wszystko, co miało temu najbardziej służyć - zostało zablokowane. CPK jest tutaj symbolem. Równie ważne są elektrownie atomowe, szczególnie wobec tej polityki, która jest w tej chwili w Europie prowadzona. To jest dziwna sytuacja, w której Polska jest jednym z nielicznych państw UE bez elektrowni atomowej. A to się zatrzymuje. Mieliśmy pogłębiać Odrę - w polskim interesie. Mieliśmy zbudować duży port kontenerowy w Świnoujściu. Wszystko stanęło, ale jest uderzenie także w inwestycje zagraniczne i to te super nowoczesne"
Prezes PiS wskazał, że "można powiedzieć, że w sposób przemyślany uderza się w polskie aspiracje, polską politykę rozwojową - w całym tego słowa znaczeniu".
Poruszył również kwestię, która w jego ocenie jest istotą sprawy...
"Realizacja agendy niemieckiej. Niemcy nie chcieli CPK, jawnie mówili, że to uderzy w ich przemysł lotniczy, są przeciwko elektrowniom atomowych, nie chcą, aby już teraz skuteczna konkurencja naszych portów z Hamburgiem i innymi portami niemieckimi, była jeszcze bardziej skuteczna. Jest to objaw czegoś, co ilustruję tę oczywistą tezę - to jest rząd zewnętrzny. Rząd, który dostał władzę od Niemców. Pamiętamy przemówienie von der Leyen o przyjacielu, który ma wrócić do Brukseli jako premier"
Kontynuując temat, przyznał, że "takie sytuacje tworzą zobowiązania, z których trzeba się później wywiązywać. Zgoda na palt migracyjny, te wszystkie decyzje, o których mówiłem - to z całą pewnością jest właśnie to".
"Punkt trzeci dotyczy przyszłości... Chodzi przede wszystkim o to, co łączy się na przyszłość z Zielonym Ładem, nie tylko odnośnie rolnictwa, ale i polskich gospodarstw domowych. Weźmy dyrektywę budynkową... Ona oznacza mocne obciążenie każdego polskiego gospodarstwa domowego"
Wspomniał także o przyjęciu zmiany traktatów. W jego ocenie, "zmieni to Polskę w teren zamieszkiwany przez Polaków. Teren ten nie będzie miał już cech państwa - nie tylko suwerennego, ale w ogóle państwa. To trzeba brać pod uwagę. To uderzy w naszą tożsamość, uderzy we wszystko, co dla nas ważne".