Prof. Grosse o wyniku wyborów do PE: Frakcja Webera wygrała przejmując hasła prawicy i euro-realistów
-Operacja Manfreda Webera, który przesunął Europejską Partię Ludową (EPL) w stronę konserwatystów i eurosceptyków na potrzeby kampanii wyborczej, zwłaszcza w polityce klimatycznej i migracyjnej przyniosła sukces. Udało się powstrzymać szturm i znacznie lepsze wyniki prawicowych frakcji ID oraz EKR, a jednocześnie zapewniło EPL zwycięstwo oraz kontynuacje koalicji centrolewicowej, która rządzi w PE – mówi prof. Tomasz Grzegorz Grosse. Największymi przegranymi tych wyborów są frakcja liberalna prezydenta Emmanuela Macrona Renw Europe (RE), Zieloni, a także do pewnego stopnia Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D), w której znaczącą pozycję mają socjaldemokraci niemieccy kanclerza Olafa Scholza. -Przyczyna tej porażki jest oczywista, a mianowicie Zielony Ład i polityka migracyjna. Coraz więcej wyborców widzi, że Zielony Ład prowadzi do wielu kosztów, których nie chcą ponosić - wyjaśnia politolog z UW.
Sukces w wyborach do Parlamentu Europejskiego odnotowała przede wszystkim mainstreamowa Europejska Partia Ludowa, na czele której jest niemieckie CDU/CSU. To niemieccy chadecy będą rozdawali karty, jeśli chodzi o Parlament Europejski. Umiarkowany sukces odniosły frakcje Tożsamość i Demokracja (ID) oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR).
Weber wcielił się w rolę eurorealisty
-Operacja Manfreda Webera, który przesunął frakcję EPL w stronę konserwatystów i eurosceptyków na potrzeby kampanii wyborczej zwłaszcza w polityce klimatycznej i migracyjnej przyniosła sukces. To powstrzymało szturm i znacznie lepsze wyniki prawicowych frakcji ID oraz EKR a jednocześnie zapewniło EPL zwycięstwo oraz kontynuacje koalicji, która rządzi w PE
– mówi Tomasz Grzegorz Grosse, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego (UW).
Lewica i Liberałowie tracą na Zielonym Ładzie
Największymi przegranymi tych wyborów są frakcja liberalna prezydenta Emmanuela Macrona Renw Europe (RE) oraz Zieloni a także do pewnego stopnia Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D), w której znaczącą pozycję mają socjaldemokraci niemieccy kanclerza Olafa Scholza.
-Przyczyna tej porażki jest oczywista a mianowicie Zielony Ład i polityka migracyjna. Coraz więcej wyborców widzi, że Zielony Ład prowadzi do wielu kosztów, których nie chcą ponosić
– zauważa wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego (UW).
Teraz od postawy Europejskiej Partii Ludowej, zależy, czy będą taktykę wyborczą kontynuować, czy może ją zarzucą po zbudowaniu stabilnej większości w Parlamencie Europejskim.
Uważam, że będziemy świadkami kontynuacji, jeśli chodzi o politykę migracyjną i klimatyczną z bardzo drobnymi korektami. Sygnał wysyłany przez prawicowych wyborców, że oni nie chcą kontynuacji polityki klimatycznej i migracyjnej zostanie w dużym stopniu zlekceważony
– wyjaśnia politolog.
Elity unijne chcą ugruntować swoją władze
Jak przekonuje prof. Tomasz Grzegorz Grosse możemy się spodziewać przyspieszenia prac nad reformą traktatów unijnych, które zmierza do centralizacji UE.
Elity mainstreamu politycznego wprawdzie widzą, że elektorat unijny jest coraz bardziej prawicowy i konserwatywny, a jednocześnie uznają te wybory za wygrane, ponieważ pozwala utrzymać status quo, którym jest utrzymanie przez nich władzy w PE. Elity uważają, że wprowadzając zmiany traktatowe w sposób instytucjonalny ugruntują jeszcze w większym stopniu swoją przewagę polityczną w perspektywie przyszłych wyborów. Będą dążyć do tego zarówno z punktu widzenia państw członkowskich, a mianowicie dwóch dominujących krajów, czyli Francji i Niemiec jak i z punktu widzenia centrolewicowego mainstreamu w Parlamencie Europejskim
– mówi ekspert.
Bruksela obawia się zwrotu prawicowego w UE
Centrolewicowe grupy polityczne uznały, że poprzez reformę traktatów unijnych łatwiej będzie im w przyszłych wyborach powstrzymać wzrastające nastroje eurosceptyczne, a przy tym łatwiej zarządzać kolejnymi kryzysami w Europie.
Powinniśmy się spodziewać wzmocnienia tendencji centralizacyjnych, ale nie powinniśmy się spodziewać tego, że kryzysy będą znacznie łatwiej i sprawnej rozwiązywane. Wręcz przeciwnie doprowadzi to do kumulacji różnego rodzaju problemów, które się pojawiły w Europie
– stwierdza prof. z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z kolei tendencje po stronie ugrupowań konserwatywnych będą znacznie silniejsze niż wcześniej, ponieważ społeczeństwa będą dalej się bronić przed błędną i nieskuteczna polityką. Same zaś grupy konserwatywne będą coraz bardziej odgórnie pacyfikowane poprzez różnego rodzaju sankcje i regulacje europejskie, na przykład kontrolujące przebieg debaty medialnej w poszczególnych państwach.
-Zamiast alternatywy programowej, która byłaby odpowiedzią na dotychczasową błędną politykę będziemy mieli kontynuacje plus różnego rodzaju działania osłonowe, które mają uniemożliwić konserwatystom przejęcie władzy w UE
– kończy prof. Tomasz Grzegorz Grosse.
Źródło: niezalezna.pl, portal X
