Jeśli sędzia Piotr Kluz odrzuci zażalenie na aresztowanie księdza Olszewskiego na trzy miesiące, sercanin może zostać w areszcie do końca czerwca. Może, ale nie musi, ponieważ prokurator w każdej chwili może spowodować uwolnienie księdza. Dlatego obrońcy ks. Olszewskiego apelują o jak największą presję opinii publicznej i domaganie się przez nią respektowania prawa. – W tej sprawie od początku nie ma podstaw do stosowania aresztu. To jest polityczny proces mający na celu zastraszanie i wydobycie zeznań. To także „opiłowywanie katolików” w praktyce – mówi mecenas Krzysztof Wąsowski, a adwokat Michał Skwarzyński zapowiada walkę o prawa księdza Olszewskiego w trybunałach – od polskiego TK po Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Nasi rozmówcy są pewni, że areszt w stosunku do księdza jest środkiem zapobiegawczym całkowicie niewspółmiernym, ponieważ zarzuty są bardzo słabe, a poza tym występują czynniki, które czynią pozbawienie księdza wolności całkowicie zbędnymi.
– Przedstawiłem sądowi kilkanaście najbardziej znaczących poręczeń osobistych za księdza. Poręczyli m.in. generał sercanów w Rzymie, prowincjał zakonu w Polsce, którzy gwarantowali, że ksiądz będzie w Polsce i w żaden sposób nie będzie utrudniał postępowania. Poręczył kardynalskim słowem arcybiskup Grzegorz Ryś
– mówi Krzysztof Wąsowski.
Mecenas Michał Skwarzyński wskazuje na inny aspekt, mianowicie majątkowy. – To nie jest sytuacja, w której ktoś wziął pieniądze i one zniknęły. Fundacja księdza buduje ten ośrodek, została kupiona nieruchomość, działka, której wartość stale rośnie. Jaką w tej sytuacji prokuratura może mieć obawę, że ksiądz jakoś sprzeniewierzy środki, które otrzymał z Funduszu Sprawiedliwości? To jest absurdalna obawa mająca służyć uzasadnieniu aresztu na podstawie stronniczego postępowania stronniczych prokuratorów. Kim miałby manipulować, posłami? Jak miałby podmieniać dokumenty, które teraz są w prokuraturze? – mówi Skwarzyński.
Decyzja o aresztowaniu wydana została przez sąd rejonowy w Wielki Czwartek 28 marca. Zażalenie na tę decyzję Krzysztof Wąsowski złożył tydzień później, przy czym jeszcze dzień wcześniej nie miał dostępu do akt. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego zażalenie „na postanowienie w przedmiocie środka zapobiegawczego sąd rozpoznaje niezwłocznie, a zażalenie na postanowienie w przedmiocie tymczasowego aresztowania nie później niż przed upływem 7 dni od przekazania zażalenia wraz z niezbędnymi aktami”. Tym razem „niezwłocznie” oznacza 26 dni.
Obrońcy księdza wskazują, że kolejnym skandalicznym faktem w tej sprawie jest wyznaczenie sędziego Piotra Kluza. To on ma decydować o tym, czy ksiądz wyjdzie na wolność. Kluz był wiceministrem w rządzie Donalda Tuska.
„Oczywistym wydaje się, że były wiceminister rządu PO nie powinien sądzić tej sprawy. Wydaje się, że wskazanie jako sędziego do tej sprawy urzędującego wiceministra, Pana Sędziego Dariusza Mazura to par excellence chyba byłoby uczciwsze”
– napisał we wniosku o wyłączenie ze sprawy sędziego Piotra Kluza mecenas Michał Skwarzyński, obrońca księdza Olszewskiego. Zażądał także informacji o tym, jak było prowadzone losowanie, które wyłoniło akurat Kluza z kilkudziesięciu sędziów do rozpatrzenia zażalenia na areszt. Wnioski Skwarzyńskiego, podobnie jak inne wnioski obrońców oskarżonych w tej sprawie, zostały zlekceważone, a pytania pozostawione bez odpowiedzi.
Z naszych informacji wynika, że Kluz niekoniecznie został wyłoniony w drodze losowania. „Codzienna” zadała prezesowi sądu okręgowego pytania w tej sprawie, czekamy na odpowiedzi. Obrońcy księdza nie natknęli się na protokół z losowania sędziów w aktach sprawy i do dziś mają do nich ograniczony dostęp.
Całe to postępowanie ma charakter polityczny. Jego celem jest zastraszenie i doprowadzenie do sytuacji, w której przetrzymywani w areszcie z desperacji zaczną coś zeznawać na Zbigniewa Ziobrę. Ma także zastraszyć urzędników, świadków, wreszcie fundację. – Jak teraz fundacja, która nie jest lewicowa, ma się nie bać, że wystąpi o grant i nie będzie poddana śledztwu, jej prezes nie trafi do aresztu, a rachunki bankowe zostaną zablokowane? – mówi „Codziennej” mecenas Krzysztof Wąsowski. Dodaje, że to także jeden z elementów zapowiadanego „opiłowywania katolików” w praktyce.
– Postępowanie prokuratury, wyznaczanie sędziów, których w żaden sposób nie można uznać za bezstronnych, tak jaskrawo narusza standardy prawa, że na korytarzach sądów zaczepiają mnie zarówno sędziowie, jak i prokuratorzy, pytając, jak to w ogóle jest możliwe – mówi mecenas Michał Skwarzyński. Jednocześnie zapowiada walkę o prawa księdza Olszewskiego na różnych wokandach. – Będziemy robić wszystko, co tylko możliwe. Będziemy składać skargi do Trybunału Konstytucyjnego, do Komisji Weneckiej, do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – zapowiada Skwarzyński.
W rozmowie z „Codzienną” Krzysztof Wąsowski podkreśla, że w tej sytuacji bardzo ważna jest presja opinii publicznej. – Ta presja może dokonać zmian w tej sprawie. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli sędzia Kluz nie zdecyduje się uwolnić księdza, prokuratura może to zrobić w każdej chwili, odstępując od stosowania aresztu – mówi Wąsowski. Cieszy się, że ta presja nie ustaje. Przypomnijmy, że w niedzielę w związku z łamaniem prawa do obrony i prawa do rzetelnego procesu oddolnie, przez ludzi dobrej woli został sformułowany list otwarty z żądaniem odsunięcia od sprawy sędziego Piotra Kluza. Pod listem podpisali się dziennikarze i publicyści z różnych redakcji. W mediach Strefy Wolnego Słowa pod listem podpisali się m.in.: Katarzyna Gójska, Tomasz Sakiewicz, Michał Rachoń, Piotr Lisiewicz, Grzegorz Wierzchołowski, Jacek Liziniewicz, Anna Krajkowska.